🪐 Łowienie Na Metodę Na Rzece
Gdzie łowić ryby na wiosnę? Gdzie? Na krótki wypad z rodzinką wybieramy miejsca spełniające kilka kryteriów: 1: blisko, 2: dużo ryb, 3: bezpiecznie 4: ładnie 5: można blisko postawić samochód. Czyli takie jak Staw w Przysieczy, Malina w Opolu, śródlecie i okoniówka w Dobrzeniu i wiele innych tym podobnych. Dobrze jeśli
Do połowu warto wykorzystać metodę spławikową lub gruntową (feeder). Majowy połów w rzece, czyli klenie i jazie. W maju nietrudno również o spotkanie kolejnych dość popularnych gatunków ryb, mianowicie kleni i jazi. Oboje zajmują te same stanowiska, prawdopodobnie ze względu na zbliżone czynniki biologiczne.
Podczas wędkowania na rzece karpie najbardziej efektywnie biorą za pomocą metody dywanowej lub punktowej. W pierwszej z nich zanętę rozsypuje się na możliwie dużej powierzchni. Czynność należy powtarzać regularnie, nawet przez kilka dni, dlatego na jedną wizytę nad rzeką trzeba przygotować około 4 kilogramów materiału.
Film jest relacją z naszej długiej wyprawy wzdłuż dziko płynącej rzeki Łyny.Więcej o łowieniu na sticka:https://gorek-gliny.pl/lowienie-ze-splawikiem-typu-st
Witajcie, w tym flmie:1- Tomek próbuję złowić kolejne klenie.2 - Jak to było kiedyś z rybami na wiśle.3- Jak rozpętałem Drugą wojnę Światową Wędki Lureleader
Wyprawy wędkarskie z profesjonalnym przewodnikiem, ukierunkowane na łowienie lipieni oraz pstrągów potokowych na rzece San. Ekskluzywne wyprawy indywidualne od 1 do 2 osób. Wyprawy trwające od 1 do kilku dni. Dostępność łowiska. Dostęp do najlepszych łowisk zapewnia brodzenie w wodzie w długich spodniobutach. Rekomendowane metody
wędkowaniu dopuszczaj ącym łowienie na dwie w ędki. 3. OBOWI ĄZKI W ĘDKUJ ĄCEGO W WODACH PZW § 2 1. W czasie w ędkowania w ędkarz ma obowi ązek posiada ć : kart ę w ędkarsk ą, legitymacj ę PZW z potwierdzeniem uiszczenia nale Ŝnych składek lub inne wa Ŝne zezwolenie uprawniaj ące do w ędkowania na danym łowisku. 2.
Łowienie na grunt jest jedną z technik wędkarskich, którą musisz wypróbować. Być może na początku będziesz miał nieco problemów z zarzucaniem zestawu, ale pamiętaj, że praktyka czyni mistrza. Wykorzystaj więc wolny dzień, ładną pogodę, skompletuj swój sprzęt i wyrusz nad wodę w poszukiwaniu wędkarskich emocji.
Kamil Szczapek - 28 czerwca 2016. Znajdziesz tu ciekawe artykuły na temat tego jak złowić amura w stawie, rzece, jeziorze i na innych łowiskach. Lubisz wędkować wiosną, latem i jesienią? Zobacz gdzie wówczas ich szukać. Zobacz porady wędkarzy dotyczące sprzętu wędkarskiego, technik i metod połowu oraz wszystkich potrzebnych
Łowienie płoci późną jesienią na sprzęt spławikowy. Wskazane jest łowienie w rzekach za pomocą spławików, które są stabilne na powierzchni wody. Aby samodzielnie zbudować sprzęt spławikowy do łowienia w obszarze o słabym nurcie, będziesz potrzebować następujących materiałów: korek; haczyk 12 cm ze smyczą;
Witam wędkarstwo 2020 na rzece tak właśnie zaczynamy ,czas na łowienie ryb ,wiosną to ogólnie pora na piekne dorodne płocie,zabrałem ze sobą dwie wędki na sp
#EKOFARMAŻELECHÓW #szczupak #żywiec W tym sklepie kupuje większość sprzętu wędkarskiego:http://sklepwedkarski.pl/?affiliate=901175% rabatu na cały asortyment
A3nBZej. Interesujesz się wędkarstwem? Spróbuj łowić ryby na grunt! To metoda, która przypadnie do gustu zarówno początkującym, jak i doświadczonym wędkarzom. Wędkowanie gruntowe – popularna metoda łowienia ryb Ryby można łowić na różne sposoby. Metody wędkowania dzieli się na statyczne oraz dynamiczne (np. spinning). Technika łowienia na grunt jest jak najbardziej statyczna. Nie wymaga od wędkarza praktycznie żadnego zaangażowania. W tym przypadku siła mięśni oraz tężyzna fizyczna będą zbędne. Przyda się jednak solidna dawka cierpliwości. Od momentu zarzucenia pierwszej przynęty do złowienia ryby może upłynąć nawet kilka godzin. Jaki sprzęt jest potrzebny do łowienia ryb na grunt? Dobra wiadomość jest taka, że wystarczy Ci zupełnie podstawowy sprzęt wędkarski. Co więcej, będziesz mógł z niego korzystać przez cały sezon i to na łowiskach różnego typu. Jeżeli spodoba Ci się łowienie ryb na grunt, to z metody tej będziesz mógł korzystać zarówno na rzekach, jak i na jeziorach. Pamiętaj jednak o tym, aby łowić ryby zgodnie z prawem. Do łowienia ryb na łowiskach publicznych uprawniona jest wyłącznie taka osoba, która posiada kartę wędkarską. Jeśli chcesz uzyskać taki dokument, to skontaktuj się z najbliższym kołem Polskiego Związku Wędkarskiego. Dowiesz się tam, na jakich zasadach przeprowadzany jest egzamin i co musisz umieć, aby do niego przystąpić. Gdy po zdaniu egzaminu otrzymasz od swojego starosty stosowny dokument, to będziesz mógł legalnie korzystać z ogólnodostępnych łowisk. Zlokalizowane są w całym kraju. Niezależnie czy mieszkasz na północy, czy na południu Polski – masz do wyboru wiele atrakcyjnych miejsc do łowienia ryb. Masz już uprawnienia i wiesz, gdzie będziesz chciał w przyszłości łowić ryby? Świetnie! Pora zastanowić się nad tym, aby wybrać odpowiedni sprzęt. Potrzebujesz wędziska, kołowrotka, żyłki, haczyka i przynęty. Ten podstawowy asortyment znajdziesz bez najmniejszego problemu w każdym sklepie wędkarskim. W jaki sposób łowi się na grunt? Można z czystym sumieniem stwierdzić, że w tej metodzie łowienia ryb nie ma nic skomplikowanego. Potrzebny będzie Ci jedynie odpowiedni sprzęt i trochę umiejętności. Specyfika tej techniki polega na tym, że przynętę umieszcza się na dnie, a wędkę kładzie na specjalnej podporze. W oczekiwaniu na zdobycz nie musisz jej trzymać w ręce. Możesz natomiast w tym czasie odpoczywać i podziwiać piękno otaczającej Cię przyrody. Wędkarskie ABC ▶️Kilka ostatnich dni spędzam w ciszy i spokoju nad Zalewem Koronowskim. Sezon działkowy rozpoczęty… Opublikowany przez arturkocikowski_fishing Sobota, 21 marca 2020 Kiedy jest największa szansa na udany połów z gruntu? To, czy wyprawa na ryby zakończy się sukcesem, zależy od wielu czynników. Jak już wiesz, podstawą jest odpowiedni sprzęt. Jeżeli planujesz łowić na grunt, a zabierzesz ze sobą sprzęt przeznaczony np. do spinningu, to raczej nie oczekuj sukcesu. Jednak sam sprzęt to jeszcze nie wszystko. Udany połów zależy w dużym stopniu także od Twojego doświadczenia. Owszem, podstawowe informacje musisz zdobyć już na etapie przygotowywania się do egzaminu na kartę wędkarską, jednak to praktyka czyni mistrza. Jeśli kilka razy źle wybierzesz łowisko albo nieodpowiednio dobierzesz przynętę, to w końcu nauczysz się na własnych błędach, jak efektywnie łowić na grunt. Zawsze też możesz skorzystać z wiedzy doświadczonych wędkarzy, choć może się zdarzyć, że tak jak grzybiarz nie zdradza miejsca, w którym rosną grzyby, tak nawet zaprzyjaźniony wędkarz może Ci nie powiedzieć, gdzie najlepiej łowić. Foto wyróżniające: Freepik
Spis treści Jaka wędka do Method Feeder?Jaki kołowrotek do Method Feeder?Jakie akcesoria do Method Feeder?Jaka zanęta do Method Feeder?Jakie przynęty do Method Feeder?Taktyka łowienia na Method FeederRyby na Method Feeder Rynek wędkarski w ostatnich kilku latach rozwija się bardzo intensywnie. Co jakiś czas wędkarze otrzymują możliwość zakupu nowego sprzętu, jednak postęp widoczny jest nie tylko w podstawowych gadżetach wędkarskich takich jak wędziska, kołowrotki czy przynęty, ale też w samym sposobie łowienia ryb. W ostatnim czasie bez dwóch zdań taką nowinką jest technika łowienia ryb zwana Method Feeder. Popularna „metoda” bardzo szybko podbiła serca wielu wędkarzy. Co więcej, jest skuteczna nie tylko na łowiskach komercyjnych, ale też na wodach PZW i to w zasadzie przez cały czas trwania sezonu wędkarskiego. Oczywiście, aby skutecznie łowić ryby potrzebny jest odpowiednio dopasowany sprzęt wędkarski i to bez względu na to, czy mówimy o łowieniu na spławik, z gruntu, spinning, czy też o łowieniu na Method Feeder. Jak więc zacząć swoją przygodę z metodą? Warto wiedzieć na początek na czym polega sama idea łowienia tą techniką. „Metoda” opiera się na bardzo dokładnym, wręcz punktowym łowieniu. Taki sposób podawania zanęty i przynęty ma pozwolić regularnie odławiać ryby. Moda na Method Feeder przywędrowała do nas z Wielkiej Brytanii, gdzie miejscowi wędkarze wykorzystują ją głownie do łowienia karpi, leszczy i linów na wodach klubowych. Każdy wędkarz, bez względu na to jaki staż nad wodą posiada wie, że na sukces lub porażkę na łowisku wpływa bardzo wiele czynników. Mają one znaczenie w każdej metodzie wędkarskiej. Jednym z kluczowych elementów jest odpowiednie dopasowanie i dobranie sprzętu. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że przecież sama wędka z kołowrotkiem nie złowi za nas ryb. To prawda, sprzęt wędkarski, także w technice Method Feeder jest ważnym ogniwem całej wędkarskiej układanki. Jaka wędka do Method Feeder? Na początek zastanówmy się jaką wędkę do Method Feeder wybrać i czym kierować się dokonując zakupu. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że wybór wędki do Method Feeder jest bardzo prostą sprawą. Nie jest zbytnim problem wpisanie w wyszukiwarkę internetową hasła „wędka do Method Feeder” i następnie przejście do pierwszego lepszego sklepu internetowego, gdzie mamy dziesiątki modeli wędzisk dedykowanych tej technice. Podobnie w sklepie stacjonarnym, jeśli zapytamy sprzedawcę o wędkę do metody, zapewne na dzień dobry otrzymamy kilka modeli różnych producentów. O ile doświadczony wędkarz z reguły wie czego szuka, ma pewne przemyślenia co do parametrów kija do metody, o tyle początkujący amator wędkarskiej przygody może czuć się nieco przytłoczony ilością sprzętu, czy też natłokiem informacji, które musi uwzględnić przy swoim pierwszym wyborze. Oczywiście nikt nie chce dokonywać złych wyborów, ale o taki jest naprawdę nietrudno. Dlatego też, dokonując swojego pierwszego wyboru wędki do Method Feeder, musimy zwrócić uwagę na kilka istotnych parametrów, które będzie posiadać każda wędka, bez względu na to która firma ją wyprodukowała. Trzeba pamiętać, że wędzisko do każdej metody wędkarskiej, w tym także do Method Feeder, dobieramy według kilku przesłanek, w tym charakterystyki łowiska, na którym będziemy chcieli łowić. Bez dwóch zdań istotnym parametrem wędziska do metody, na który musimy zwrócić uwagę jest długość kija. Początkowo najpopularniejsze było stosowanie dwóch długości – 300 i 330 cm, jednak w ostatnim czasie coraz chętniej wielu wędkarzy sięga po modele dłuższe od 360 po 390 a nawet 420 cm. Skąd tka rozbieżność? Wszystko zależy od specyfiki łowiska. W Wielkiej Brytanii – kolebki techniki Method Feeder, wiele jest łowisk o stosunkowo małej powierzchni, dlatego też używanie wędzisk o długości czy metra jest zasadne. Delikatniejszy zestaw z lekkim podajnikiem sprawdza się w takim przypadku w stu procentach. Jednak wielu wędkarzy ceni sobie Method Feeder jako świetny sposób na łowienie ryb z dystansu. Szczególnie na łowiskach komercyjnych ryby bardzo często odsuwają się z dala od brzegu i trzymają bliżej środka. Dlatego też nierzadko wędkarz będzie zmuszony do łowienia na dystansie nawet około stumetrowym. W takim przypadku dłuższy kij, z odpowiednio wyprofilowanymi przelotkami pozwoli na oddawanie takich rzutów. Takie dystansowe łowienie w ostatnim czasie zyskuje coraz większe grono sympatyków. Oczywiście żeby łowić na dystansie stu a nawet więcej metrów trzeba odpowiednio przystosować cały zestaw. Mowa tutaj o odpowiednim kołowrotku, przyponie strzałowym, czy podajnikach o konkretnej gramaturze i kształcie. Ponadto dłuższe wędziska sprawdzą się na łowiskach z bardzo dobrze rozwinięta roślinnością wzdłuż linii brzegowej. Pozwolą nam lepiej kontrolować rybę w czasie holu. Oczywiście trzeba pamiętać, że to co będzie odpowiadać jednemu wędkarzowi, niekoniecznie będzie pasować dziesięciu innym i odwrotnie. Dlatego też wiele osób na swój pierwszy kij do Method Feeder wybiera modele o długości 360 cm, które są niejako kompromisem pomiędzy dłuższymi i krótszymi egzemplarzami. Oprócz długości wędziska do Method Feeder, kolejnymi nie mniej istotnymi parametrami, które musimy uwzględnić wybierając kij pod swoje preferencje, są jego ciężar wyrzutu oraz akcja. Te dwa czynniki w połączeniu z długością wędki świadczą w głównej mierze o jej przeznaczeniu i możliwościach. Wiele zależy od charakterystyki łowiska na jakim będziemy go używać oraz ryb na jakie się nastawiamy. Z reguły ciężar wyrzutu będzie wahał się między 30, a 80 gram. Jeśli naszym celem będą waleczne, większe karpie, jesiotry lub amury, a taktyka łowienia będzie opierać się na łowieniu na dystansie, wówczas oczywistym jest, że będzie potrzebny nam nieco mocniejszy kij z ciężarem wyrzutu w okolicach 100 gram. Dystansowe łowienie to często dość duże przeciążania dla wędziska i stosowanie nieco cięższych podajników. Jeśli jednak nastawiamy się na leszcze, karasie, liny, mniejsze karpie, a łowisko nie będzie wymagało od nas posyłania zestawów na dalekie odległości, wówczas oczywiście będziemy stosować nieco lżejsze podajniki i spokojnie można użyć kijów nieco delikatniejszych. Pamiętajmy, że każda nasza obecność nad wodą ma być dla nas przyjemnością i odpoczynkiem. Dlatego też wybór odpowiedniego wędziska jest tak ważny. Kolejnym parametrem, o którym nie sposób nie napisać jest akcja wędziska. Wielu początkujących wędkarzy decyduje się na kije o akcji parabolicznej lub półparabolicznej. Takie wędzisko, jeśli dołożymy do niego odpowiedni kołowrotek i pozostałe elementy zestawu do Method Feeder pozwoli oddawać rzuty na naprawdę dalekie dystanse. Co więcej wędzisko o akcji parabolicznej „wybacza błędy” wędkarza w czasie holu np. nieprawidłowo ustawiony hamulec kołowrotka. Method Feeder to typowa sportowa technika wędkarska, dlatego też dobra kondycja holowanych i wypuszczanych ryb jest dla nas niezwykle istotna. Dlatego też dobrze dobrany zestaw odgrywa tutaj bardzo istotną rolę. Jedną z wad tego typu wędzisk może być nieco mniejsza ilość skutecznych zacięć. Kij o akcji parabolicznej lub półparabolicznej jest gwarancją przyjemności z holu nawet mniejszych ryb. Przy wyborze wędziska do „metody” ważne są również przelotki. Oczywiście warto zwrócić uwagę na jakość ich wykonania, ale też warto sprawdzić ich średnicę, profil i kąt nachylenia. Jest to szczególnie ważne jeśli zleży nam na kiju do łowienia na dalekich dystansach. Jaki kołowrotek do Method Feeder? Podobnie jak w większości metod wędkarskich tak i w przypadku techniki Method Feeder, kołowrotek odgrywa istotną rolę. Co ciekawe kołowrotek ma dość bogatą dwustuletnią historię. Pierwsze modele powstały już na początku dziewiętnastego wieku, a kołowrotki dedykowane pod poszczególne techniki łowienia ryb zostały klasyfikowane już na początku dwudziestego wieku. Tyle z ciekawostek. Czym zatem kierować się kupując kołowrotek do „metody”? Już na początku miejmy na uwadze, że raczej trudno będzie nam dobrać model kołowrotka, który będzie pasował do każdego typu wędziska, czy tez sprawdzi się przy połowie każdego gatunku ryb. Nieco inny model będzie nam potrzebny przy dystansowym łowieniu karpi a nieco inny przy łowieniu np. leszczy i karasi „na lekko”. Nie mniej jednak, bez względu na to na jaki kołowrotek się zdecydujemy, to wszystkie modele będą miały pewne cechy wspólne, na które trzeba zwrócić uwagę dokonując wyboru. Zapewne w wielu przypadkach zaczynając swoją przygodę z Method Feeder będziemy mieć ograniczony budżet. Wiele osób zada sobie pytanie, czy postawić na nowy kołowrotek, czy może kupić model używany. W tym przypadku warto postawić na modele nowe i to z kilku powodów. Za tą decyzja przemawia przede wszystkim okres gwarancyjny, jakim objęty będzie nasz kołowrotek. Oczywiście chyba nikt z nas nie zakłada już na samym starcie, że w swoich rękach trzyma awaryjny model, jednak warto mieć ten bufor bezpieczeństwa „na wszelki wypadek”. Nigdy nie wiadomo co tak naprawdę wydarzy się nad wodą, a ponoszenie dodatkowych kosztów np. na naprawę serwisową jest chyba nikomu nie potrzebne. Wiele osób ma swoją taktykę kupowania. Pierwsze kroki warto skierować do sklepu stacjonarnego, gdzie zawsze można kołowrotek dotknąć, sprawdzić jakość wykonania, jego wagę, a co więcej można zawsze zamontować do wędziska i sprawdzić jak całość po prostu „leży nam w ręce”. Co więcej z w wielu sklepach pracują wędkarze, więc zawsze swoją decyzję odnośnie zakupu można skonsultować. Jeśli sprzedawca jest rzetelny, to na pewno zdradzi nam kilka ciekawostek o każdym modelu, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Co więcej możemy porównać sobie dany model z innymi. To da nam jakiś szerszy obraz na to czego potrzebujemy. Jeśli już upatrzymy konkretny model kołowrotka to możemy rozpocząć poszukiwania jak najlepszej ceny. Tutaj do gry wejdą także sklepy internetowe. Ważnym parametrem każdego kołowrotka, także tego do „metody” jest jego rozmiar. Nie ma złotej reguły odnośnie tego jak duży powinien być kołowrotek. Jego wielkość dobieramy bezpośrednio do stylu i sposobu łowienia, specyfiki łowiska i ryb jakie w nim pływają. Wśród powszechnych opinii jakie można spotkać wśród miłośników Method Feeder, uniwersalną wielkością kołowrotka jest rozmiar od 3500 do 4500 w zależności od producenta. Dlatego też model w tym przedziale może stanowić punkt wyjścia do dalszego ulepszania naszego zestawu. Jeśli dobieramy kołowrotek do kija pod łowienie leszczy, karasi, linów, niewielkich karpi, na stosunkowo małej wodzie, to rozmiar około 4000 będzie odpowiedni. Jeśli natomiast nastawiamy się na silne komercyjne karpie, łowione np. na stu metrach, to kołowrotek musi być mocniejszy i co za tym idzie większy, ponadto z odpowiednio wyprofilowaną szpulą, umożlwiający oddawanie rzutów na dalekie dystanse. Równie istotnym parametrem każdego kołowrotka do „metody” jest hamulec. Nie ulega wątpliwości, że powinien być sprawny i działać płynnie. Łowiąc na Method Feeder możemy mieć kontakt z naprawdę dużą rybą, tak więc sprawny i dobrze ustawiony hamulec jest tutaj bez dwóch zdań obowiązkowy. Co więcej dobrze ustawiony hamulec nie tylko ułatwi hol ryby, ale też zapewni jej bezpieczeństwo, o które też przy łowieniu tą sportową techniką chodzi. Istotne jest, aby po udanym holu, sesji fotograficznej ryba wróciła do swojego środowiska cała i zdrowa i mogła cieszyć wędkarza podczas kolejnego pobytu. Jeszcze jednym elementem kołowrotka, istotnym z punktu widzenia wędkarza method feederoowego jest klips. Ideą łowienia tą techniką jest posyłanie zestawów w dany punkt. Dlatego tez klips musi być solidny. Zazwyczaj jest on plastikowy lub metalowy. Warto go sprawdzić, aby nie uszkadzał nam żyłki, a w skrajnych przypadkach jej nie przecinał. Co więcej, w momencie odjazdu ryby, żyłka bez problemów powinna spaść z klipsa. Coraz popularniejsze stają się kołowrotki z dwoma klipsami. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy już na starcie przygotować sobie dwa dystanse do łowienia. Na koniec tego tematu warto jeszcze kilka słów napisać o tym czy kołowrotki powinny być wyposażone w wolny bieg czy nie. To już kwestia indywidualna każdego wędkarza. Wiele osób odchodzi od tego rozwiązania, jednak jest jeszcze grupa osób, która nadal wolny bieg preferuje. Warto wiedzieć, że modele z wolnym biegiem są nieco cięższe od kołowrotków pozbawionych tego systemu. Jakie akcesoria do Method Feeder? Do skutecznego łowienia techniką Method Feeder potrzebna jest nie tylko odpowiednia wędka i kołowrotek ale również szereg mniejszych lub większych akcesoriów. W tym gronie znajdą się produkty o szerokim zastosowaniu, od różnego rodzajów łączników pozwalających na szybką wymianę przyponu, po gadżety umożliwiające zakładanie przynęty na włos i zapewniające odpowiednią jej prezencję w wodzie. Na pewno trudno wyobrazić sobie skuteczne łowienie na „metodę” bez użycia wierteł i igieł. Dzięki nim przygotujemy w odpowiedni sposób przynęty i założymy ją na włos. Co więcej, igła przyda się także do wiązania przyponów i ustawiania długości włosa, czyli odległości naszej przynęty od haczyka. Jest też bardzo przydatna przy zakładaniu przynęt do przyponu z tzw. push stop-em. Jeśli już jesteśmy w tematyce zakładania przynęt na włos to w swojej skrzynce z akcesoriami powinniśmy posiadać proste urządzenie do rozwierania kółeczek silikonowych. Przypon z takim kółkiem jest z powodzeniem stosowany na wielu typach wód. Do prawidłowego założenia przynęty np. pelletu, wystarczy wsunąć w kółeczko silikonowe nóżki urządzenia i delikatnie kciukiem nacisnąć od góry. Trzeba uważać aby zrobić to z wyczuciem, gdyż kółka gorszej jakości mogą po prostu pękać. W swoim pudełku powinniśmy posiadać także specjalne szczotki do czyszczenia podajników. Taka szczoteczka z jednej strony do złudzenia przypomina szczoteczkę do zębów, z drugiej strony zakończona jest jednak specjalnym drutem, który umożliwia dotarcie do trudno dostępnych miejsc podajnika. Istotną kwestią w technice Method Feder jest także sposób łącznia przyponów z żyłką główną. Oczywiście można było to zrobić zwykłym krętlikiem, jednak trzeba pamiętać, że Method Feeder, to typowa sportowa forma łowienia, gdzie często, szczególnie na zawodach liczy się czas. Dlatego też warto korzystać ze specjalnych łączników, które pozwalają na szybką wymianę przyponu, bez konieczności demontowania całego zestawu. Na rynku jest wile tego typu akcesoriów, od modeli silikonowych, po plastikowe czy nawet metalowe. Warto również zaopatrzyć się w dedykowane pudełko do przetrzymywania przyponów. Zazwyczaj modele te posiadają drabinki, dzięki którym mamy pewność, że przypon przechowa się starannie i będzie gotowy do użytku w każdej chwili. Szczególnie przypony wykonane z żyłki czy fluorocarbonu są narażone na różnego rodzaju załamania, które w efekcie mogą wpływać negatywnie na prezencję całego zestawu w wodzie. Warto także pamiętać o dobraniu odpowiednich podajników i foremek do wyciskania. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wędkarzy producenci sprzętu przygotowali wiele rozmiarów i kształtów podajników, jak również dedykowane do nich foremki. Najpopularniejsze są foremki silikonowe, jednak nie brakuje także zwolenników plastikowych foremek. W Method Feeder popularne są fotele, które można rozbudowywać, tworząc prawdziwe stanowiska wędkarskie, dzięki którym możemy łowić ryby praktycznie nie wstając z miejsca. W skład takiego „kombajnu” wchodzi półka, która może być montowana zarówno po prawej jak i lewej stronie. Możemy na niej odkładać zarówno przynęty takie jak pellet, kulki proteinowe, czy też zanętę przygotowaną do podajnika. Co więcej znajdzie się też miejsce na drobne akcesoria. W takim zestawie znajdziemy jeszcze tzw. feeder arm czyli ramię z przednim grzebieniem na wędkę, tylną podpórkę na wędkę, poziomicę czy teleskopowe nóżki, umożliwiające dopasowania stanowiska do nierównego podłoża. Podczas wyprawy nad wodę warto zabrać ze sobą także matrioszki, pomocne w odmierzaniu zanęty i wody, kuwety, bagnety do przynęt i inne drobne akcesoria. Jaka zanęta do Method Feeder? Tematyka wyboru odpowiedniej zanęty do techniki Method Feeder jest zaraz po wyborze wędziska i kołowrotka, najchętniej poruszana przez adeptów tego sposobu łowienia ryb. Warto na samym początku odpowiedzieć sobie na pytanie, jaką rolę odgrywa zanęta w tej sportowej technice wędkarskiej? Oczywiście głównym jej zadaniem jest zwabić rybę w połę łowienia. Jednak drugim nie mniej istotnym obowiązkiem jest przytrzymanie tej ryby w łowisku. Czyli cała sztuka polega na tym, aby dobrze zanęcić, a nie przynęcić. Co więcej, zanęta musi być dla ryb atrakcyjna. Co musimy przez to rozumieć? To, że zapach i smak mieszanki powinien wabić ryby. Nie mniej istotna jest sama praca i wygląd zanęty. W Method Feeder bardzo często liczą się detale, które rzutują później na nasz sukces lub porażkę. Co do zasady możemy zdecydować się na dwojaki rodzaj zanęt do Method Feeder. Pierwszą z nich jest dobrze znana zanęta sypka, oparta na bazie wyrobów cukierniczych a także mączek rybnych. Zanęta dedykowana łowieniu na Method Feeder jest powszechnie dostępna praktycznie w każdym sklepie wędkarskim. Wybierając mieszankę powinniśmy pamiętać o samej idei łowienia na metodę. To zazwyczaj szybkie, kilkugodzinne łowienie bez uprzedniego przygotowania łowiska. Dlatego też wybierając zanętę decydujmy się raczej na mieszanki dość bogate w składniki odżywcze, takie które szybciej sprowadzą nam rybę w pole łowienia. Warto postawić na mieszanki, które w swoim składzie posiadają wysoką zawartość protein. Wielu producentów do mieszanek dodaje np. mielony pellet. Co takiego odróżnia zanętę do Method Feeder od zwykłej mieszanki? Nie tylko skład, ale głównie frakcja i sposób pracy. Zanęta do „metody” powinna zacząć pracować dopiero po opadnięciu podajnika na dno. Kolejnym krokiem przy wyborze zanęty jest zdecydowanie się na określony smak. Producenci przygotowali dla wędkarzy pełną gamę smaków i zapachów, od tych słodkich, po „śmierdziuchy” a nawet łamane smaki i zapachy. To czy wybrać wanilię, truskawkę, halibuta, ochotkę, czosnek czy np. wanilię z kukurydzą albo przeróżny inny zapach, zależy od wielu czynników temperatury wody, pory roku czy przede wszystkim specyfiki łowiska. Nie ma cudownych zanęt sprawdzających się zawsze i wszędzie. To co na jednym łowisku jest „strzał em w dziesiątkę” na innym może być totalnym niewypałem i odwrotnie. Dlatego też warto poznać łowisko i zwyczaje ryb, które w nim pływają. Wówczas na pewno łatwiej nam będzie wstrzelić się z odpowiednią mieszanką zanętową. Oczywiście wybór zanęty to jedno, ale równie ważne jest jej odpowiednie przygotowanie. Zapewne wielu wędkarzy ma już swoje sposoby na przygotowanie konkretnych mieszanek. Warto wiedzieć, że niektóre będą potrzebować więcej inne mniej wody. Jednak sam proces jest podobny. Wsypujemy zanętę do pojemnika, dodajemy stopniowo wody i mieszamy. Następnie odczekujemy kilka minut i sprawdzamy konsystencje. Jeśli zajdzie potrzeba dodajemy ponownie wody. Po kilku minutach warto jeszcze zanętę przetrzeć przez sito, dzięki czemu będzie jeszcze lepiej pracować. Pewnym udogodnieniem dla wędkarza, który pragnie zaoszczędzić czas na przygotowaniu zanęty, są mieszanki już nawilżone, nadające się do użycia bezpośrednio po otwarciu opakowania. Jako zanętą wędkarska w Method Feeder może nam posłużyć także pellet. Możemy nim wzbogacić nasza mieszankę zanętową i stworzyć coś w stylu „method mix-u” lub stosować go bezpośrednio w podajniku zanętowym. Z reguły w składzie pelletu znajdziemy bogate składniki odżywcze w tym np. białko. Najpopularniejszymi rozmiarami tego typu zanęty są pellety dwu lub czteromilimetrowe. Podobnie jak w przypadku zanęt mamy do dyspozycji pełną gamę smaków i kolorów, a to na co się zdecydujemy zależy od naszych preferencji oraz oczywiście specyfiki łowiska. Warto przyjrzeć się nieco bliżej sposobom przygotowywania pelletu. Pierwszy, dość popularny sposób to wsypanie pelltu do pojemnika i zalanie go dość sporą ilością wody, tak aby cały znalazł się pod jej powierzchnią. Po kilkudziesięciu sekundach odlewamy wodę i odstawiamy pellet na kilkanaście minut. Można zamknąć pojemnik i potrząsnąć nim kilkukrotnie. Po tym czasie pellet powinien być gotowy. Jeśli jednak tak się nie stanie dodajemy jeszcze nieco wody i znów czekamy kilka minut. Drugi sposób to przygotowanie pelletu podobnie jak zanętę, dodając stopniowo wody i mieszając. Warto poznać konkretne produkty, gdyż pellety różnych producentów mogą potrzebować innej ilości wody. Przy pellecie o wielkości 4mm proces ten może być nieco dłuższy. Podobnie jak w przypadku zanęt tak i tutaj mamy do dyspozycji już gotowe, nawilżone pellety, które można stosować bezpośrednio po otwarciu opakowania. Przygotowując mieszankę zanętową warto czasami kombinować, łączyć smaki, kolory. To często może przynieść zaskakujący, pozytywny efekt. Jakie przynęty do Method Feeder? W każdej technice wędkarskiej wybór odpowiedniej przynęty jest jednym z najistotniejszych elementów rzutujących na nasz końcowy sukces lub porażkę nad wodą. Podobnie w Method Feeder wstrzelenie się z przynętą jest kluczem do sukcesu. Wybór jest tutaj bardzo bogaty. Różne rodzaje przynęt, smaki, kolory, to wszystko sprawia, że często musimy dokonywać wyboru z naprawdę szerokiej gamy produktów. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że nie ma cudownej przynęty, która zadziała zawsze i wszędzie. Często bywa tak, że co jest skuteczne na jednym łowisku, niekoniecznie sprawdza się na pięciu innych i odwrotnie. Dlatego warto mieć w swoim arsenale przynajmniej kilka różnych przynęt. Po pierwsze warto mieć ze sobą pellety w różnych rozmiarach, zazwyczaj od 6 do 12 mm. Na rynku dostępne są pellety z dziurką tzw. pellety haczykowe, które można zakładać na włos zakończony push stopem lub klasycznie na silikonową gumką. Oczywiście możemy też stosować pellety bez otworu, ale wówczas pozostaje nam tylko stosowanie przyponów z kółeczkiem silikonowym, chyba że zdecydujemy się przewiercić otwór wiertełkiem. Jednak w trakcie tej czynności, szczególnie pellety o mniejszym rozmiarze lubią pękać. Na rynku dostepna jest szeroka gama smaków od pelletów typowo słodkich takich jak wanilia, truskawka, miód, po pellety mięsne czyli tzw. „śmierdziuchy” jak halibut, kryl, pikantna kiełbasa, ryba, wątroba. Wędkarze chętnie sięgają także po smaki łamane takie jak np. czosnek/wątroba, halibut/truskawka itp. Dzięki temu pole do testów pelletu na danym łowisku jest bardzo duże. W ostatnim czasie popularne stają się także tzw. pellety „soft” czyli miękkie pellty, które można zakładać bezpośrednio na haczyk. Nowością na rynku są też pellety pop-up czyli w wersji pływającej. Drugim typem przynęt, których nie powinno zabraknąć w naszym pudełku są kulki proteinowe. Popularnym wyborem są modele w rozmiarze 8mm, ale wiele osób łowi też na kulki dziesięcio czy dwunastomilimetrowe. Oferta tych przynęt jest bardzo szeroka. Mamy do dyspozycji nie tylko różne smaki, ale też kolory przynęt dzięki czemu możemy nad wodą w pełni testować ich skuteczność podczas wędkarskiej wyprawy. Do dyspozycji mamy zarówno kulki tonące jak i pop up-y. Trzecim typem przynęt są dumbellsy i waftersy czyli przynęty zbalansowane. To przynęty świetnie prezentujące się przy dnie, dzięki czemu są w wielu przypadkach pierwszym wyborem wielu wędkarzy. Dostępne w różnych kolorach, smakach i rozmiarach. Na włosa można je zakładać na bagnet, push stop czy nawet gumkę silikonową. Warto pamiętać o stosowaniu klasycznych przynęt takich jak np. kukurydza czy białe robaki. Te ostatnie mimo, iż pomijane przez wiele osób w wielu przypadkach stają się „naszą główną bronią”. Taktyka łowienia na Method Feeder W każdej technice wędkarskiej, tak samo w Method Feeder, kluczową rolę odgrywa taktyka łowienia. Generalnie sama „metoda” dedykowana jest łowieniu na łowiskach komercyjnych, jednak nic nie stoi na przeszkodzie aby próbować łowić w taki sposób także na wodach PZW. Ważnym elementem taktyki jest wybór odpowiedniego podajnika. Zwróćmy uwagę na układ żeberek konkretnego modelu. Nie powinien być zbyt ciasny. Im żeberka szerzej rozstawione tym lepiej podajnik prezentuje się na dnie. Dzięki temu mamy pewność, że ryba bez żadnych problemów może pobrać zanętę lub pellet z podajnika, a przypon z przynętą przypadkowo gdzieś nie zaczepi się o któreś z żeber. Wiele osób decyduje się na wybór podajników z burtami. Takie modele z reguły nie mają żeberek. Kolejnym krokiem przy wyborze odpowiedniego podajnika do łowiska jest jego gramatura. Oczywiście ważne jest gdzie łowimy, jakie ryby są naszym celem i przede wszystkim dystans na jaki chcemy posyłać zestawy. Warto zwrócić uwagę na uksztaltowanie dna, czy jest raczej piaszczyste, czy może znajduje się na nim solidna warstwa mułu. Na wielkość podajnika wpływ mają również warunki atmosferyczne, szczególnie kierunek i siła wiatru. Jak to wygląda w praktyce? Zapewne większość z nas chciałaby łowić najlżej jak tylko się da. To dobry sposób, jeśli wybieramy się na łowiska płytkie, z głębokością nie przekraczającą 2 lub 2,5 metra, o dnie twardym lub piaszczystym. Łowiska takie, gdzie dystans łowienia nie ma znaczenia, gdzie z powodzeniem można łowić ryby na 15 czy 30 metrze. Jednak są łowiska, gdzie aby skutecznie łowić ryby potrzebne jest dystansowe łowienie nierzadko nawet na 90 czy 100 metrze. Wówczas podajnik jaki zastosujemy musi być nieco cięższy i co więcej powinien mieć nieco bardziej smukły kształt, tak aby nie stawiał oporu w powietrzu w czasie rzutu. W ostatnim czasie można znaleźć na rynku dedykowane podajniki do dystansowego łowienia. Są one uzbrojone w specjalną lotkę lub posiadają dość długą rurkę, dzięki której stabilniej latają i co ważniejsze dalej. Jest sporo łowisk, gdzie nie dość że trzeba łowić na dystansie, to są one jeszcze dość mocno zamulone. Wówczas trzeba iść niejako na kompromis, ponieważ zastosowanie zbyt ciężkiego podajnika będzie mało efektywne. Równie ważny w taktyce łowienia na Method Feeder jest przypon. Możemy zrobić go samemu lub zdecydować się na gotowe rozwiązania, których na rynku nie brakuje. Oczywiście najważniejsze w wyborze przyponu są w zasadzie trzy elementy – jego długość, materiał z jakiego został wykonany, czy będzie to plecionka, żyłka, a może fluorocarbon oraz sam haczyk. Najczęściej w Method Feeder stosuje się dość krótkie przypony nie przekraczające 15 cm długości. Wiele osób uważa, że jego długość zależy od aktywności ryb. Jeśli dobrze pobierają pokarm można decydować się na krótkie przypony 5, 8, 10 cm. Jeśli jednak brania są słabsze to można stosunkowo wydłużać przypon. Jednak to tylko teoria, która niekoniecznie musi znaleźć potwierdzenie na każdym łowisku. Oczywiście każda woda rządzi się swoimi prawami i o tym warto pamiętać. Niektórzy wędkarze długość przyponu dobierają do temperatury wody i pory roku. Im cieplejsza woda, tym stosują krótsze przypony. Kolejnym elementem przyponu jest materiał jaki wykorzystamy. Nie brakuje zwolenników zarówno żyłek jak i plecionek. Najważniejszym kryterium wyboru powinna być charakterystyka łowiska i ryby na jakie się nastawiamy. Zazwyczaj będziemy wybierać przypony z włosem. Może być on zakończony, albo kółkiem silikonowym, tzw. push stopem lub bagnetem, idealnym przy łowieniu na dumbellsy i waftersy. W taktyce łowienia na Method Feeder liczy się także samo zlokalizowanie ryb. Łowiąc na różnego rodzaju łowiskach komercyjnych warto ulokować swoje zestawy blisko charakterystycznych punktowe takich jak różnego rodzaju wyspy, czy wszelkie budowę jak np. altanki na wodzie. Ryby lubią przebywać w takich miejscach. Bez dwóch zdań kluczem do sukcesu w łowieniu na Method Feeder jest łowienie punktowe, czyli posyłanie zestawów na taką samą odległość, najlepiej w to samo miejsce. Dotyczy to także łowienia na otwartej wodzie. Najlepiej ustawić się na dwóch dystansach, co da nam możliwość korygowania łowienia w czasie sesji wędkarskiej. Ryby lubią przemieszczać się po łowisku, raz mogą być bliżej a raz dalej brzegu. Wystarczy, że delikatnie zimni się pogoda, zacznie mocniej wiać i ryba może zmienić swoją lokalizację. Warto więc jej szukać i być przy tym precyzyjnym. Jak to zrobić? Wystarczy po drugiej stronie łowiska obrać charakterystyczny punkt, np. drzewo i kierować swoje rzuty właśnie na nie. Z pomocą przy łowieniu na konkretnej odległości przyjdzie klips kołowrotka. Jeśli już mamy obrane pole łowienia pora na przygotowanie łowiska. Można to zrobić na wiele sposobów. Jedni decydują się na nęcenie wstępne, w postaci kilku podajników posłanych w obszar łowienia, inni z tego rezygnują. Wiele zależy od specyfiki łowiska, temperatury wody, pory roku i aktywności ryb. Po wstępnym zanęceniu można przejść do łowienia. Wiele osób decyduje się na posłanie zestawu na określony czas np. 10-12 minut (można wykorzystać nawet stoper), jeśli po tym okresie nie ma brania, warto zmienić przynętę i ponownie posłać zestaw. Szczytówka wędziska zasygnalizuje nam także tzw. wskazania, które są dowodem na to że ryba jest w naszym polu łowienia, tym samym jest to sygnał do poszukiwania optymalnej przynęty. Czas pozostawienia zestawu może być różny w zależności od tego jaki plan obierzemy na konkretną sesję wędkarską. Warto pamiętać jednak, że trzeba reagować na to co dzieje się nad wodą. To klucz do osiągania dobrych wyników. Jeśli np. nie mamy już brań na wcześniej obranym dystansie, można się przesunąć o kilka np. 5 metrów dalej i tam sprawdzić czy aktualnie ryba się znajduje. Ryby na Method Feeder Technika Method Feeder służy do połowu różnych gatunków ryb w tym głównie karpi, jesiotrów, amurów, leszczy, linów, karasi czy nawet płoci i jaziów. Oczywiście nastawiając się na konkretne gatunki ryb będziemy dobierać nieco inaczej sprzęt. Dotyczy to także warunków panujących na łowisku. Łowiąc karpie, jesiotry i amury często przyjdzie nam łowić na dystansie. Warto więc mieć wędzisko o nieco większym zapasie mocy. Kluczem do sukcesu bez względu na to na jaki gatunek ryby się nastawiamy jest poznanie łowiska i reagowanie na sytuację jaka aktualnie jest na wodzie. Połączenie tego z zastosowaniem powyższych wskazówek mam nadzieje przyniesie większości z Was wymarzone efekty. Warto przeczytać… Wędka do Method Feeder – jaką wybraćŻyłka czy plecionka do feederaJaki kołowrotek do Method Feeder wybrać
…czyli nie tylko zyganie pijaweczką. Ile razy zdarzyło się Wam złowić niezłą rybę na streamera? Pamiętacie pytania? Gdzie? Jaka mucha? I tyle… Praktycznie zerowe zainteresowanie sposobem prezentacji. Nie wiem czemu, ale w porównaniu do np. orania nimfą, streamer przez brać muchową jest zwykle traktowany mocno po macoszemu. Ileż razy się słyszy, że to jak łowienie na spina, nie ma z muszkarstwem wiele wspólnego i tym podobne głupoty. A jest to chyba najbardziej wszechstronna metoda muchowa, umożliwiająca złowienie praktycznie każdej ryby – od zwariowanych kleni i lipieni, po sztuki grubo przekraczające jakiekolwiek granice rozsądku, to właśnie ze streamerem głównie wkraczamy na słoną wodę, zostawiając szeroko rozumiane normalne łowienie za sobą. Dla większości łowienie na stremera wygląda podobnie – rzut w poprzek rzeki i szybsze lub wolniejsze ściąganie skokami muchy. Będąc zadeklarowanym fanem tej metody (w zasadzie od lat łowię tylko na streamera, z małym dodatkiem suchej muchy) chciałbym opisać trochę inne podejście do moim zdaniem naważniejszego składnika sukcesu w łowieniu – prezentacji muchy. Z racji odmiennych warunków, tekst wypadałoby podzielić na dwa działy – łowienie na wodzie stojącej i na wodzie płynącej. Celowo nie używam tutaj pojęć jezioro/rzeka, bo na rzece bywa, że woda stoi, a na morskiej zatoce podczas odpływu przetacza się z prędkością godną górskiej rzeki. Jednym z najważniejszych etapów przygotowania się do łowienia jest dobór odpowiednio tonącej linki w połączeniu z muchą. Zupełnie inaczej zaprezentujemy muchę na lince intermedium, inaczej na tonącej głowicy z pływającym runningiem, a znowuż jeszcze inaczej na lince w pełni tonącej. Dodajmy do tego obciążone lub pływające muchy i robi się z tego niezły misz masz i dziesiątki opcji, umożliwiające praktycznie dowolne prowadzenie much. Pominę typowe zyganie streamerem z górskiej rzeki – robił to każdy, opisane zostało x razy, a i od lat górskie rzeki nie są moim środowiskiem. Ale co innego woda płynąca… W zależności od gatunku na jaki się nastawiamy i much, które chcemy użyć, będziemy kompletować zestaw. Tak jak np. do łowienia seabassów wystarczy nam spokojnie wędka w klasie 8, to już wybór linki może przyprawić o ból głowy. Temperatura wody, rodzaj pokarmu, który chcemy imitować, czy chcemy rybę sprowokowac na agresora? Prędkość z którą płynie woda, w połączeniu z temperaturą ma ogromne znaczenie. Czy będziemy chcieli muchę zawieszać w wodzie, pozwalać by grał nią nurt, czy też zależy nam na bardzo szybkim prowadzeniu? Pierwsza technika – zawieszanie much w nurcie, sprawdzała mi się zarówno na rzekach jak i na słonej wodzie. Ryby żerujące w górnej 1/3 wody, ale jeszcze nie w amoku. Warunki dobre, ale ognia nie ma. Wtedy zakładam linkę intermediate, w przypadku szybkiej wody di3, dość długi przypon. Pozwalam by nurt zabierał linkę, niepotrzebne są bardzo długie rzuty. Czy nurt rzeki, czy prąd pływu ciągną za sobą muchę. Nie znaczy to wcale, że streamer jest martwy, nie pracuje. Z jednej stronny oddajemy linkę, mając kontrolę nad jej spływem, z drugiej czasem podciągamy o kilka centymetrów, by oddać jeszcze trochę. Nasza mucha zachowuje się niczym osłabiona, walcząca z nurtem ofiara. Od czasu do czasu zbiera trochę sił, ale nurt jest za mocny, szybko się poddaje i porwana przez nurt powoli opada w stronę dna, wykonując rachityczne podrygi. Bardzo dobrze ta metoda sprawdza się mi na opadającym pływie (idącym od wysokiej wody do niskiej). Szczególnie w estuariach, ujściach rzeczek. Dobrym pomysłem jest też zakotwiczenie łodzi przed podwodnym garbem, omywanym przez nurt rzeki/pływem. Za takim garbem często tworzą się zawirowania wody, w których ustawiają się drapieżniki. O ile to możliwe, warto zacząć łowić jeszcze w rzece (lub na szybkim odcinku, przechodzącym w wolną, spokojną wodę) i przesuwać się w stronę ujścia. Bardzo często poniżej ujścia rzeki, za garbem narzuconego przez fale piasku ( lub przykosą usypaną przez nurt) znajduje się głębsza woda. Tam “nocują” interesujące nas ryby, jednak czesto by coś przegryźć wychodzą na spad, ustawiają się pod prąd i czekają co im woda do paszczy przyniesie. Porwana przez prąd rybka jest idealnym kąskiem. Podobne sytuacje zdarzają się też na wchodzącej wodzie, na pierwszym głębokim miejscu powyżej otwartej wody. Duże ryby czesto widać jak przechodzą przez płytki garb, by ustawić się zaraz za nim. Bardzo często dalsze wypuszczanie linki kończę bardzo szybkim, agresywnym wybieraniem, pozwala to sprowokować do brania niezdecydowane ryby, ale też często bedziemy mieć odprowadzenia prawie pod nogi, a dla mnie zobaczenie takiej ryby to połowa sukcesu. Dużym problemem jest w tej metodzie łowienia zielsko, glony i cała sałata niesiona przez wodę. Wypuszczamy muchę daleko, linka zanurzona w wodzie tworzy idealną barierę do “zagulaszenia” się muchy w zielsku i zebrania z wody wszelkich farfocli tego świata. Kolejna sprawa, dla mnie do takiego łowienia konieczny jest stripping basket, by było z czego wykładać linkę. Gdy nurt zwolni (przed stopem na wysokiej/niskiej wodzie) warto zacząć prowadzić muchy bardziej agresywnie. Albo zmieniamy muchy na mocno obciążone albo idealnie, linkę na szybciej tonącą. Di5 i więcej nie będzie przesadą. Daleki rzut i bardzo szybkie prowadzenie, długimi podciągnięciami. Po godzinie takiego łowienia lewa ręka odpada, ale potrafi być ono bardzo skuteczne. Ten sposób prezentacji idealnie sprawdza się również, gdy mamy agresywne, ostro żerujace ryby. Szczególnie w morzu, nie ma prędkości, która dla ryb byłaby zbyt duża. Często wymagane jest też “dojenie krowy” – wędka pod pachę i wyieranie linki oburącz. Pewną wariacją tej metody jest łowienie na muchy podpowierzchniowe, poppery, z pływającej linki. W zimnej wodzie (Irlandia) sprawdza się to w nocnym łowieniu na rozległych płyciznach, zimnych flatsach. Nocą, na wchodzącym pływie, po ciepłym i słonecznym dniu, woda wlewa się na nagrzany piach. Jej temperatura rośnie dość szybko, osiągając kilka stopni powyżej “nagrzanego” 17st oceanu. Ryby są bardzo aktywne, hałasują, gonią drobnicę pod powierzchnią, gdyby nie ciemność zupełna, można by obserwować spektakularne ataki z powierzchni wody. Podobnie jest, gdy łowimy np. bonito – stado tych ryb gotuje wodę pod powierzchnią, fruwają małe rybki a za nimi bonitos. Najskuteczniejszy jest wtedy dość daleki rzut i ściąganie muchy z maksymalną możliwą prędkością tak, by w tysiącach rybek to nasza mucha wydawała się tą extra, wartą pogonienia. Jest jeszcze jedno miejsce, gdzie warto spróbować takiego prowadzenia – skały wychodzące na piach, szybko płynąca woda. Ryby podchodzą tam szukajac krabów i krewetek. Mimo, że nastawione są na pobieranie pokarmu z dna, agresywnie prowadzona pod powierzchnią, hałasująca mucha, potrafi je skusić do brania, wręcz przyciągnąć z większej odległości. Wiele razy widziałem ryby wychodzace z odległości nawet nastu metrów, spod nawisów skalnych i glonów, goniące z furią chlapiącego poppera. Bardzo często ryby nie trafiają w taką przynętę, często problem jest w nas – zacinamy zbyt szybko widząc gejzer wody pod nogami, ale adrenalina wynagradza rozczarowania. Gdy przychodzi łowić na wodzie stojącej, ruszać musimy zacząć się my. Najlepsze wyniki osiągam łowiąc w dryfie. Możliwość aktywnego i w miarę szybkiego obłowienia sporej wody jest tu największą zaletą. Oczywiście łowienie z brzegu bardziej kotwiczy, ale i tutaj staram się pokryć jak najwięcej wody. Jest kilka technik łowienia, których używam na stojącej wodzie, które w Polsce nie są zbyt popularne. Szczególnie łowiąc z łodzi, bardzo często rzucam pod wiatr. Rzut nie musi być daleki, ot głowica i parę metrów runingu. Kolejne metry dokładam gdy łódka lub kajak niesiona wiatrem oddryfowuje od linki. Szczególnie dobrze sprawdza się ta technika przy łowieniu na większych głębokościach – 7-10m. W zależności od ustawienia ryb (nie zawsze dobrze reagują na muchy tuż nad dnem) używam albo linki w pełni tonącej Di8, albo tonącej głowicy z intermedialnym runningiem. Dzięki temu mogę poprowadzić muchy albo przy samym dnie, tak by obijały się o zielsko i kamienie, albo w 2/3 wody, gdzie każde podciągnięcie muchy podnosi ją do góry. Kolejną techniką do głębokiego łowienia, na powiedzmy 5-7m jest dryfowanie z szybko tonącą głowicą/linką bezpośrednio pod łódką. Obciążone muchy, linka szybko tonąca. Krótki rzut na wiatr. Szczytówka przy samej wodzie i linka schodząca praktycznie pionowo w dół. Przy szybkim dryfie (ok 3km/h) pokrywamy olbrzymie ilości wody, można wyłuskać najbardziej oporne ryby. Dzięki temu sposobowi jesteśmy w stanie szybko odkryć na jakiej głębokości żerują ryby, a przez utrzymywanie muchy cały czas w “strike zone” nie marnujemy czasu na rzucanie, tonięcie linki, wyciąganie linki do powierzchni przed kolejnym rzutem etc. Jednocześnie możemy prowadzić muchy bardzo delikatnie, naturalnie. Technika ta sprawdza się głównie w dni, gdy woda jest już chłodniejsza, ryby niezbyt aktywne, choć jeszcze żerują. W dni, gdy ryby aktywnie “buszują” po łowisku, lepsze wyniki daje czesanie wody w klasyczny sposób – rzut, zatonięcie linki i dość agresywne wybieranie. Ryby skore są do zaatakowania nawet, gdy mucha nie jest podana pod nos, ściągamy je często z większej odległości. Kiedy jednak temperatura wody spada, a my wbrew wszystkiemu zamiast siedzieć w domu chcemy złowić np. szczupaka – warto jest między podciągnieciami wykonywać długie, czesto kilkunastosekundowe pauzy. Wolno tonąca linka, spora mucha (chyba, że woda ma temperaturę poniżej 5st, wtedy lepiej sprawdzały się mi małe, ok 12cm muchy) i po rzucie pozwalamy by linka zatonęła. Wykonujemy powolne, długie podciągnięcia i jeszcze dłuższe pauzy – mucha początkowo zamiera w bezruchu, później powoli tonie. Często ryby na granicy zamarznięcia interesują się taką prezentacją. Kolejnym ciekawym tematem, szczególnie zimą, gdy nie ma lodu, jest łowienie pstragów na stawach. Na łowiskach poddanych dużej presji ryby te bardzo szybko się uczą i często dopiero podejście zupełnie inne niż to co widziały do tej pory, przynosi efekty. Dla mnie taką techniką było łowienie na “snake fly”. Opisywana jakiś czas temu mucha, będąca paskiem kilkunastocentrymetrowej długości zonkera na dwóch hakach połączonych plecionką, zaprezentowana bardzo agresywnie, na szybkotonącej lince – bardzo skutecznie umożliwiała zestrzelenie kilku aktywnych ryb. Technika tak skuteczna, że zabroniona na lokalnych zawodach, wymaga niestety szybkiego łowienia, z częstym zmienianiem miejsc. Jeśli mamy większość łowiska dla siebie – jest idealnie, jeśli ludzi jest trochę więcej… cóż, w jednym miejscu nie ma sensu mielić w ten sposób. Przy łowieniu pstrągów na sztucznych zbiornikach nie sposób nie wspomnieć o “Booby fly”. Wyporny streamerek z piankowymi oczami, ogonem z marabuta i tułowiem z chenille. Podawany z super fast linki. Linkę kładziemy na dnie, mucha unosi się nad dnem. Każde pociągnięcie linki powoduje że mucha doskakuje do dna, po czym powoli się wynurza. Metoda opracowana do łowienia tęczaków potrafi pokazać pazur, gdy szukamy np. okoni. Na koniec, w nagrodę dla tych co doczytalni do tego miejsca, “uniwersalny wzór”. Czyli coś co mi się sprawdza, to jakby wzór dobierania linki/muchy/prowadzenia. Im woda wolniejsza, ale cieplejsza, ryby bardziej agresywne – linka szybciej tonąca, muchy mniejsze, obciążone, prowadzenie agresywniejsze. Im woda szybsza (do momentu gdy linkę wyrzuca nam napór wody do powierzchni), zimniejsza, ryby mniej skore do współrpacy – linka wolniej tonąca, muchy większe, prezentowane w delikatniejszy sposób. Woda całkiem zimna, ryby apatyczne – linka umożliwiajaca szybkie dojście do dna, małe muchy, często muchy pływające. Tekst i zdjęcia: Kuba Standera Written by - 10/12/2019 - 3440 Views
Metoda gruntowaAnonimowy |09 sty : 21:30GośćOdpowiedzok a coś więcej o łowieniu na feedera? Metoda gruntowaDominik |09 sty : 23:33Komentarze: 369OdpowiedzDo łowienia stosuje się wędki typu "feeder" - są to najczęściej wędziska długości metra, zakończone jaskrawą miękką szczytówką. Taka budowa przystosowuje wędzisko do obserwowania brania na szczytówce. Metodę nazywa się "drgająca szczytówka" lub w skrócie "DS".Feeder jest bardzo popularną metodą i powszechną. Wiele wędkarzy ją stosuje. Nie może być jednak stosowany za każdym razem. Ważny jest typ dna łowiska - jeśli jest porośniętę gęsto roślinnością to z metody gruntowej musimy zrezygnować - przynajmniej początkujący muszą . Cóż więcej - nie zadałeś konkretnego pytania, nie bardzo wiem w jakim kierunku wiedzy oczekujesz. Postaram się jeszcze można stosować wszelkie.. nie ma jakiś konkretnych ograniczeń. Można łowić małe ryby i średnie, a nawet pozwala na łowienie na dalekich odległościach - jednocześnie nęcąc łowisko. Często jest najskuteczniejszym sposobem w połowie niektórych gatunków na niektórych łowiskach, np. leszcza, płoci, czasem lina, karpia. Jednak co do gatunków to nie jest reguła - zależy wszystko od łowiska, dnia pogody masz jeszcze jakieś pytanka - chętnie odpowiem, jednak prosiłbym na przyszłość nieco konkretniej . Pozdrawiam. Metoda gruntowaMichal42 |06 paź : 21:31Komentarze: 6Zarejestrowany: 06 paź : 20:50Odpowiedzczym sie różni feeder od pickera? Pytam,poniewaz kiedys zapytalem gościa czy łowil na pickera? On na to:" nie dalo rady,łowiłem na feedera. Metoda gruntowaDominik |06 paź : 22:27Komentarze: 369OdpowiedzPicker i feeder są ze sobą powiązane. Obie wędki używa się do metody gruntowej a sygnalizatorem brań w obu przypadkach jest drgająca szczytówka (DS). Picker jest lżejszą odmianą metody gruntowej z drgającą szczytówką. Wędzisko takie jest krótsze - rzadko przekracza 3 metry. Również jego ciężar wyrzutu jest mniejszy. Na picker łowi się przeważnie na wodach stojących a wędkę ustawia się na dwóch podpórkach równolegle do linii brzegowej ale tak by wędka z żyłką tworzyła kąt 90 jest cięższą odmianą pickera. Długość wędziska przekracza 3 metry, ma większy ciężar wyrzutu i łowi się nim przeważnie na rzekach. Wędkę ustawia się pionowo do góry tak by w wodzie był jak najmniejszy odcinek żyłki - w celu żeby prąd rzeczny napierał na żyłkę jak śmiało rzec że feeder jest cięższą odmianą pickera lub że feeder jest rzeczną odmianą zapytałeś kogoś czy łowił na pickera a on odpowiedział że nie dało rady, najprawdopodobniej warunki łowiska lub zestaw jaki posiadał nie pozwalał mu łowić na pickera - zestaw był zbyt ciężki i przekraczał ciężar wyrzutu pickera lub łowił na rzece gdzie był uciąg i drobniejszy picker nie spełniałby swojej roli należycie. Pozdrawiam Metoda gruntowaMichal42 |07 paź : 08:06Komentarze: 6Zarejestrowany: 06 paź : 20:50Odpowiedzok,dzieki Metoda gruntowaMichal42 |07 paź : 16:22Komentarze: 6Zarejestrowany: 06 paź : 20:50Odpowiedzczyli feeder ma poprostu grubszą to rozumuje. Metoda gruntowaDominik |07 paź : 16:41Komentarze: 369OdpowiedzNie koniecznie, większa wytrzymałość raczej wiąże się z akcją wędziska, materiałem z jakiego jest wykonana i ciężarem wyrzutu. Z grubością nie koniecznie, już prędzej można powiedzieć że feeder jest dłuższy. Ale główną różnicą jest ciężar wyrzutu !!! Picker ma mniejszy, feeder większy. Metoda gruntowaMichal42 |07 paź : 17:00Komentarze: 6Zarejestrowany: 06 paź : 20:50Odpowiedzno i gra Metoda gruntowa Aga@ |01 lis : 17:17GośćOdpowiedzSuper artykuł może się przyda Metoda gruntowaDominik |03 lis : 16:36Komentarze: 369OdpowiedzCieszę się, że mogłem pomóc Metoda gruntowa bartekdgr |17 gru : 21:27GośćOdpowiedzsiemka :d jak zrobic zestaw aby nie przeciążyć wędziska .Czy wędka ,,karpiówka,, przy połowie z gruntu nada sie na takie ryby jak :leszcz ,lin ?>karp wiadomo Metoda gruntowaDominik |17 gru : 21:36Komentarze: 369OdpowiedzWystarczy przestrzegać informacje o ciężarze wyrzutu wędziska. Cały zestaw nie powinien ważyć więcej niż jest napisane na wędce. Karpiówka będzie nieco sztywna i mocna na leszcze i liny ale przy metodzie gruntowej nada się . Pozdrawiam. Metoda gruntowa Stajko |10 mar : 10:03GośćOdpowiedzMam pytanko.. czy waga koszyczka, ma rolę w tym czy mała ryba będzie mogła wyciągnąć żyłkę na wolnym biegu szpuli?. Metoda gruntowaBogdan |10 mar : 10:23Komentarze: 377OdpowiedzNależy dać większą wagę koszyczka wtedy gdy chcemy zarzucić dalej, lub gdy na rzece jest duży uciąg wody. Natomiast ciężar jego nie ma wpływu na wyciąganie żyłki z kołowrotka, dlatego, że koszyczka ryba nie ciągnie, a tylko samą ryba nie da rady pociągnąć żyłki na załączonym wolnym łowiąc sandacza ja nie załączam wolnego biegu tylko otwieram kabłąk i wieszam papierek na żyłce. Jak jest duży wiatr to papierek kładę na ziemi i przysypuje odrobiną piasku, lub kładę na nim malutki kamień. Metoda gruntowa Stajko |10 mar : 17:52GośćOdpowiedzSzczerze ci powiem, że mam świętny kołowrotek i żyłka z wolnego biegu zchodzi jak po maśle.. i nawet płoć daje rade zabrać żyłkę.. Metoda gruntowaBogdan |10 mar : 19:33Komentarze: 377OdpowiedzJa mam też wolne biegi wyregulowane idealnie, ale używam ich tylko do połowu karpi na metodę włosową. Metoda gruntowaDominik |10 mar : 22:32Komentarze: 369OdpowiedzStajko, jeżeli ryba będzie na tyle duża żeby wyciągnąć żyłkę z kołowrotka to wyciągnie bo waga koszyczka nie ma na to wpływu przy prawidłowo skonstruowanym zestawie. Koszyczek jest zamontowany przelotowo. No chyba że Ci się zaplącze w wolnego biegu używam również do połowu karpi tak jak Bogdan, ale także węgorzy. Płotki to zazwyczaj na drgającą szczytówkę Metoda gruntowadaniel1886 |12 kwi : 11:03Komentarze: 3Zarejestrowany: 09 gru : 09:30OdpowiedzCzy płotki można poławiać z gruntu przy pomocy sygnalizatora zawieszonego pomiedzy przelotkami tzw bombki? czy to zbyt cięzki sprzęt ? Pytam ponieważ nie wiem czy musze zainwestować w wędzisko z DS czy tez wystarczy taka bombka Metoda gruntowaDominik |12 kwi : 13:04Komentarze: 369OdpowiedzJeżeli nie będziesz używał bardzo grubej żyłki i zestaw nie będzie ci się plątać to spokojnie możesz używać bombki jako sygnalizatora. Nie będą to brania w stylu karpiowym ale na pewno będzie widać Metoda gruntowa darek |12 kwi : 21:17GośćOdpowiedzfajna strona chcialem polecic wszystkim metode drgajacej szczytowki jest naprawde super nadaje sie na wody stojace I rzeki na mala I duza rybe wszystko zalezy od tego jak miekka zalozycie szczytowke zawsze lubilem splawik ale jak 2 lata temu sprobowalem ds to juz tak zostalo to moja ulubiona metoda tylko trzeba pilnowac szczytowki jak chcemy cos zlapac teraz chcialbym sprobowac ze spiningiem ale mam tylko "teoretyczne " doswiadzcenie I to na bardzo niskim poziomie ale w tym sezonie sprobuje Metoda gruntowaDominik |12 kwi : 22:26Komentarze: 369OdpowiedzPolecam spinning, sam również bardzo dużo spinninguję - głównie na mazurach. To o wiele aktywniejsza metoda niż DS. Nie rozsiądziemy się w fotelu czekając aż ryba do nas przypłynie, w spinningu to my musimy znaleźć rybę. Pozdrawiam Metoda gruntowa darek |12 kwi : 22:44GośćOdpowiedzdlatego w tym sezonie sprobuje na pewno Metoda gruntowa daro |12 kwi : 22:57GośćOdpowiedzale fajnie tak usiasc w fotelu na wieczorna zasiadke rozpalic male ogniseczko drzewo strzela w ognisku ty pijesz piwko a jak jeszcze sie rybka trafi to juz wogole super relax cudowne uczucie kazdemu polecam Metoda gruntowaDominik |13 kwi : 09:35Komentarze: 369OdpowiedzDoskonale Cie rozumiem kolego Metoda gruntowa daro |15 kwi : 20:06GośćOdpowiedzjuz niedlugo lato cieple noce I znowu sie zacznie Metoda gruntowa estradonai |29 sie : 10:29GośćOdpowiedzŁowienie na grunt z takim koszyczkiem to już przeżytek. Poczytajcie sobie o "method feeder" i specjalnych koszykach otwartych z krótkim przyponem tzw flat feeder. Metoda gruntowaDominik |29 sie : 17:55Komentarze: 369OdpowiedzWitam kolegę i odpowiem tak: czy przeżytek czy nowość, liczą się wyniki Jednak bardzo chętnie bym poczytał gdybyś rozwinął swoją wypowiedź, przedstawiając owe metody na naszym forum: FORUMPozdrawiam. Metoda gruntowaBogdan |29 sie : 19:46Komentarze: 377OdpowiedzMoje "przeżytki" mają ponad 30 lat, a działają jak nówki i nie muszę ich zamieniać na Bogdan. Metoda gruntowa Anonimowy |09 sty : 19:03GośćOdpowiedzWitamwidze ze tu kazdy ma Swoje teorie ,ale jak wiecie ryby to tylko ryby..i nie ma co porownywac wedkowania na Mazurach do wedkowania w Górach Świetokrzyskich czy Kaszubach..Piszecie koszyki takie to jakies patenty to jeszcze cuda nie widya ja np. wam powiem ze sam wiele razy np. wieczorami szukam sredniej wody czy to staw,jeziorko,czy rzeka..i łowie na wolną żyłke...i nikt mi nie powie ze jest lżejszy czy delikatniejszy system czy jakis patent do polowu...samą żylke to ta ryba wybiera i nawet jej nie czuje a np. przy zachodzacym słoncu,czy pochmurnym dniu swietnie widac jak sie dobrze ustawimytakze czy to karp..leszcz czy ploc..i jaka by to nie byla rybka ,jesli dostosujemy tylko odpoowiedni ciezarek i wielkosc haczyka nie ma zadnych klopotow z wzieciem przynety i napieciem zyłki..a widowisko...hmPALCE LIZAĆ..polecam zwlaszcza na niewielkich rzekach lub stawach...gdzie np. są ładne Karasie zlote są a nie chca brać...ja łowie w ten sposob głównie liny,karasie ...a w rzece leczsze plocie a i czasem sie cos innego przylowi..ale polecam...dostosoj zylke do przejzystosci wody...mala oliwka lub bląba licznikowa kilki-kilkunasto cm przypon i haczyk,tak haczyk ..odpowiedni do przynety...cienkiego drutu ale dobrej firmy....i zapraszam...nad wode. Wiem wiem łatwo sie mówi ale poczatki i ja mialem trudne ...dzis...hm zadna szczytowka,ZADNA nawet najciencza nie pokaze tego co luzna zylka...nawet...powtarzam ..NAWET sygnalizator bran.....pomyslcie ....???!!! zanim zadzwoni ryba musi choooć ...ciuuut pociągnac tej zylki..... a jesli to juz ryba po przejsciac lub cos fajnego to bedzie czula kontakt i moze zostawic przynete...a tak naprawde gdy sie siedzi cicho i w malo uczeszczanych miejscach o sredniej wodzie ..toprawda jest taka...nawet te duze,naprawde duze leszcze,nie mowie tu o tych 40 czy 50 cm...a o tych powyzej 55cm czy 60cm liny podchodza na dludgość wedki..poprostu są w naszym zasiegu...w sumie kazdy łowi jak umiea ja nie zamierzam nikogo namawiac na sile....choc ze Swoich wypadow...jestem zadowolony ...zwłaszcza gdy sie łowi fajna rybka tuż pod nogami... linka lub 8 potężnych leszczy w ciągu nieecałych 2 godzinzycze milych chwil nad wodą i polamania kijii.. Metoda gruntowaBogdan |11 sty : 16:18Komentarze: 377OdpowiedzPodejrzewam, że masz doświadczenie, ALE, o wiele przyjemniejsza byłaby wymiana poglądów z Tobą, gdybyś podał swoje Bogdan Metoda gruntowakaskader |03 lut : 23:47Komentarze: 4Zarejestrowany: 03 lut : 21:51Odpowiedzjezeli sie lowi na grunt biorom wieksze ryby z doswiadczenia a jezeli male to w lowisku niema drapieznika. a jesli tak lowie na splawik Metoda gruntowakaskader |03 lut : 23:49Komentarze: 4Zarejestrowany: 03 lut : 21:51Odpowiedzjesli niema drapieznika lowie na splawik Metoda gruntowa krzysiek |04 lut : 15:50GośćOdpowiedzSiema Ja dopiero zaczynam przygode z wędką bo mam 16 lat i łowie dopiero od roku ale mam do was jedno pytanko : czy jeśli łowie karasie na stawie dość gęsto porośniętym glonami moge zastosować metode gruntową i czy przyniesie to efekty w postaci więkrzych ryb? Rybki na tym stawie są dość małe bo do tej pory łowił karasie w granicach 20-25 cm .Proszę o odpowiedzi i ewentualne zrozumieni jeśli strzeliłem jakąś głupote Metoda gruntowaBogdan |04 lut : 16:30Komentarze: 377OdpowiedzKrzyśku, (co nie potrzebne to usunąłem) 25 cm karaś to nie jest taki całkiem mały, ale ja swojego rekordowego wyciągnąłem z gruntu. Zbiornik na którym go złowiłem też do czystych nie należy, więc ty też możesz łowić z gruntu. KARAŚ 41cm Metoda gruntowaDominik |04 lut : 16:44Komentarze: 369OdpowiedzKrzyśku, wszystko zależy od tego jakie jest dno Twojego łowiska. Jeśli jest gęsto porośnięte dywanem roślin to z gruntu nie połapiesz zbyt skutecznie , Natomiast jeśli jest twarde lub muliste to z powodzeniem możesz próbować. Metoda gruntowa Krzysiek |04 lut : 16:50GośćOdpowiedzDzieki za odpowiedz i gratuluje rekordu ( ja takiego karasia nawet jeszcze nie widziałem ). A tak dokładniej jaki haczyk, ciężarek i żyłke używasz? A i co zrobić żebym widział branie jeśli mam dość sztywną i długą wędke? Metoda gruntowa Krzysiek |04 lut : 18:55GośćOdpowiedzDzięki wielkie za pomoc. W wolnej chwili zrobie konto na tej do usłyszenia. Metoda gruntowathekrzycho |05 lut : 08:30Komentarze: 2Zarejestrowany: 04 lut : 19:00OdpowiedzJuż napisałem Metoda gruntowadominik123 |03 kwi : 15:16Komentarze: 2Zarejestrowany: 03 kwi : 15:00OdpowiedzMam pytanie? Co najlepiej dać na haczyk gdy ma się spirale? Metoda gruntowaBogdan |03 kwi : 17:04Komentarze: 377OdpowiedzJeżeli masz taką spiralę, jak na zdjęciu poniżej:to tylko ciasto. Spirala jest po to, aby ciasto nie spadało z masz na myśli inną spiralę? Metoda gruntowaBogdan |05 kwi : 17:42Komentarze: 377OdpowiedzDominik123! napisz parę słów o sobie w temacie PrzywitalniaA wszystkie Twoje posty do samej góry kasuję. Metoda gruntowadominik123 |06 kwi : 12:44Komentarze: 2Zarejestrowany: 03 kwi : 15:00OdpowiedzNapisałem Metoda gruntowa wasiak |27 lip : 10:17GośćOdpowiedzSiemka ja dzisiaj jadę na rybki do marantowa jez. czarjna woda polecam to jezioro siega ono do 35m glrbokosci ale z polowu na koszyczek jestem bardzo zadowolony ostatnio karpik 45cm mój rekord Metoda gruntowaalbert-szczupak |04 sie : 13:06Komentarze: 4Zarejestrowany: 21 lip : 13:36OdpowiedzDzwoneczek należy założyć na żyłkę? Odp: Metoda gruntowa 13Zbig |04 sie : 13:29GośćOdpowiedzNa żyłkę zakładamy tzw. "bombkę" czyli sygnalizator wizualny, wieszasz w ten sposób aby wisiał w połowie drogi między wędką a ziemią. Wtedy zauważysz branie jak ryba odpływa i jak płynie do brzegu! Dzwoneczek zaczepiamy na szczytówce, żyłka jest lekko napięta, w momencie brania ryby szczytówka drga, dzwoneczek dzwoni, Ty zacinasz, itd. Tak to brzmi w praktyce a w teorii różnie, wolę sygnalizator dźwiękowy nawet w metodzie drgającej szczytówki, odpowiednio czule ustawiony pokaże ci (usłyszysz) przesunięcia żyłki rzędu 2-3 mm w obie strony! Pozdrawiam Zbyszek. Metoda gruntowa Anonimowy |08 lut : 04:08GośćOdpowiedzMetody gruntowej możemy uczyć się od starych Anglików Metoda gruntowabarszczu112 |08 lut : 07:23Komentarze: 93Zarejestrowany: 11 sty : 09:57OdpowiedzA co za ciekawe metody mają starzy Anglicy? Podziel się. Co do nauki to uważam że w wędkarstwie jest jak w wojsku, wiedza idzie z wysługą. Metoda gruntowa 13Zbig |08 lut : 12:51GośćOdpowiedzZ moich obserwacji wynika że w tej chwili jeżeli chodzi o grunt a szczególnie tzw. "methodę" to przodują Węgrzy. Wystarczy zainteresować się skąd płyną nowinki jeżeli chodzi o koszyczki, foremki do nich, zanęty, i przynęty! Głównie to w tej chwili Węgrzy propagowali i byli pionierami w tej metodzie! Nie ujmując innym nacją! Owszem dużo dawniej to Anglicy byli jednymi z bardziej doświadczonych wędkarzy gruntowych, dziś niekoniecznie! Metoda gruntowaMatieeusz |29 lip : 13:10Komentarze: 1Zarejestrowany: 25 lip : 12:23OdpowiedzJa zazwyczaj łowię na Boczny Trok Odp: Metoda gruntowa 13Zbig |31 lip : 02:19GośćOdpowiedzJeżeli dobrze zrozumiałem, to metoda gruntowa z bocznym trokiem to tzw. "Pater-noster" używana głównie do połowów szczupaków w miejscach gdzie żywiec nie miał zbyt wiele miejsca ze względu na zaczepy! Przez niektórych nazywany szubienicą Metoda gruntowaLuis_Fernandes |06 wrz : 18:23Komentarze: 10Zarejestrowany: 31 maj : 20:28OdpowiedzNa tym obrazku zestaw gruntowy z ciężarkiem ja dodaje nad ciężarkiem na wysokość 4 palców stoper Metoda gruntowaBogdan |06 wrz : 20:09Komentarze: 377OdpowiedzSebastian, chyba wiesz po co daje się stoper nad ciężarkiem?i jakie zadanie ma on spełniać? Metoda gruntowaBogdan |06 wrz : 20:22Komentarze: 377OdpowiedzZbyszku, metoda "Boczny trok" to jest rodzaj spiningu. Opisał dokładnie to glizdziarz na stronie:LEKKI SPININGPoniżej zdjęcie Pawła:Dodam tylko, że twisterka zakłada się tylko na sam haczyk. Wielkość haczyka stosujemy w zależności od wielkości "gumy". A ciężarek ja stosuje 5-10 g. Metoda gruntowaBogdan |06 wrz : 20:33Komentarze: 377OdpowiedzMoże inni nie wiedzą. Na wszelki wypadek napiszę, że stoper zabudowany powyżej ciężarka służy jako że ja wolę sam zaciać rybę i nie stosuje tego sposobu. Metoda gruntowa Anonimowy |09 wrz : 18:35GośćOdpowiedzczy mogę używać zwykłej wędki gruntowej tzw karpiówka. do łowienia z koszyczkiem zanętowym feeder z foremką ?? czy tymi koszyczkami można łowić tylko na DS ?? Metoda gruntowaDominik |09 wrz : 21:27Komentarze: 369OdpowiedzMożna z powodzeniem używać karpiówki, o ile jest to na pewno karpiówka i posiada odpowiednie parametry czyli ciężar wyrzutu dostosowany do rzucania koszykiem z zanętą. Metoda gruntowa Anonimowy |29 paź : 12:47GośćOdpowiedzczesc mam pytanie jak fachowo nazywa sie ciezarek na sznurku polaczony z sygnalizatorem ??? Metoda gruntowaBogdan |29 paź : 14:42Komentarze: 377OdpowiedzObecnie nazywa się to Swinger. A kiedyś nazywaliśmy to bardziej prosto - "Bombka" Metoda gruntowaMirex |31 paź : 11:20Komentarze: 31Zarejestrowany: 25 lip : 19:14OdpowiedzNa sznurku, łańcuszku etc. to bardziej Hanger a na "sztywno" to Swinger Metoda gruntowaMirex |04 sty : 14:08Komentarze: 31Zarejestrowany: 25 lip : 19:14OdpowiedzKolego kupując ten zestaw na sztuki osobno nie zapłacisz więcej niż 800zł - już na wstepie chcą cię naciąć na 2 stówki; za 1000zł to kupisz sprzęt o wiele lepszy [bez centralki i rod-poda] - zdecydowanie odradzam zakup tego pseudo zestawu. Metoda gruntowa Pawelec77 |27 sty : 21:23GośćOdpowiedzWitam. Pytanie z mojej strony, czy wędką feeder Brawo 180g mogę łowić z daleka metodą gruntową ewentualnie tzw. METHOD czy taka wędką podoła. Metoda gruntowaDominik |29 sty : 08:20Komentarze: 369OdpowiedzWitam. Twoja wędka jak sama nazwa wskazuje "feeder" jest przeznaczona do metody gruntowej z drgającą szczytówką jako wskaźnikiem brań, także możesz nią łowić pod warunkiem że ciężar zestawu nie przekroczy 180 gram. Nie wiem jaka jest długość tej wędki ponieważ jeśli chcesz łowić bardzo daleko to powinna być raczej dłuższa. Krótszą po prostu tak daleko nie dorzucisz. Metoda gruntowa Pawelec77 |29 sty : 22:59GośćOdpowiedzDługość wędki Metoda gruntowaPaweł |01 lut : 12:49Komentarze: 23Zarejestrowany: 19 mar : 13:54Odpowiedz3,9 m. i do 180 g. to już niezły rzeczny feeder. Machniesz tym też daleko. Metoda gruntowa Zbyszek |12 lut : 20:04GośćOdpowiedzOwszem machnąć możesz daleko. Pytanie czy taką wędką będzie Ci się komfortową łowiło. A na jakiej wodzie będziesz łowić taką ciężką wędką. Jeśli na stojącej to moim zdaniem cw jak i długość tej wędki za duża. Metod feeder nie jest w zasadzie przeznaczona na rzekę. Metoda gruntowa Gosc |02 kwi : 14:45GośćOdpowiedzKto wymyślił ze feeder jest metoda na rzekę ? Totalia bzdura! Metoda gruntowaBogdan |04 kwi : 06:38Komentarze: 377OdpowiedzZbyszku "anonimie" nie pisz bzdur i zmień swoją nazwę, bo podszywasz się pod naszego Zbyszka. Metoda gruntowagórnik |04 kwi : 08:02Komentarze: 8Zarejestrowany: 09 sty : 19:46OdpowiedzZbychu strasznie psujesz tą fajną stronkę swoimi nieprzemyślanymi wypowiedziami!Cytuję: Metod feeder nie jest w zasadzie przeznaczona na na rzekach feederkiem łowi się bardzo dobrze i polecam ta metodę. Metoda gruntowa Anonimowy |10 kwi : 13:23GośćOdpowiedznapisałem "w zasadzie" gdyż metod feeder w zasadzie jest przeznaczona na wody stałe. Zastosowanie tej metody na wody bieżące ogranicza się do cieków z niezbyt szybkim nurtem przy zastosowaniu podajników o znacznym ciężarze. Najlepiej sprawdza się na górnik feederem przy użyciu klasycznego koszyczka pełna zgoda co do połowów na rzece, przy pomocy metod feeder juz Bogdanie proszę zacytować w którym miejscu napisałem bzdurę. Metoda gruntowaBogdan |10 kwi : 18:29Komentarze: 377OdpowiedzOk. trochę mnie "poniosło". Przepraszam. Pomyliłem "Feederka" z "Methodą feeder", a to jest całkiem co innego. Chociaż na rzekach o słabym uciągu też "Methoda" zda że górnik też zasugerował się wypowiedziami powyżej. Zbyszek- anonimie zapraszam do zalogowania się do nas i do dalszej wspólnej owocnej dyskusji. Metoda gruntowa Heskey |15 paź : 07: zestaw gruntowy miałem założoną żyłkę 18 mm koszyk 10g i przy zarzucaniu zrywa się do jaka żyłkę dać? Metoda gruntowaDominik |15 paź : 11:04Komentarze: 369OdpowiedzŻeby zrywać często koszyk 10g na żyłce o grubości mm to albo żyłka musi być stara lub postrzępiona, albo musisz zarzucać bardzo chaotycznie. Polecam Ci w pierwszej kolejności dokładne sprawdzenie żyłki pod kątem przetarć i uszkodzeń, druga sprawa to sprawdzenie przelotek w wędce a zwłaszcza przelotki szczytowej - często jej uszkodzenie jest przyczyną zerwań i uszkodzeń żyłki. Ważna jest też wędka o odpowiednich parametrach przeznaczona do rzutów wszystko ze sprzętem jest ok to pozostaje nauczenie się odpowiedniej techniki zarzucania. Trzeba to robić z wyczuciem i płynnie. Rzut powinien odbywać się z za głowy. Należy pamiętać o płynności i w odpowiednim momencie zwolnić palcem szpulę. Najlepiej jest potrenować z grubszą żyłką na początek - wykonanie kilkudziesięciu rzutów treningowych z pewnością podniesie jakość techniki rzutu i pozwoli lepiej "czuć" wędkę i koszyk. Metoda gruntowa Heskey |15 paź : 11:36GośćOdpowiedzDzięki,ze odpisałes miło wędce napisane jest 270 i pod nowke jadę dziś do sklepu co proponujesz jaka kupić żyłkę i będę ćwiczył dalej może masz rację że za mocno chciałem rzucić i jakoś pękła żyłka. Metoda gruntowaDominik |15 paź : 15:43Komentarze: 369Odpowiedz270 to podejrzewam że długość wędziska, a 30 to może być ciężar wyrzutu w skrócie CW. Koszyczek 10g + waga zanęty w nim, przekracza ciężar 30 gram. Twoje wędzisko może być niedostosowane do rzucania koszykiem do łowienia na grunt zwykle stosuje żyłkę + przypon. Szczegóły zestawów jakie używam masz na grafikach w artykule na tej stronie. Nie polecam Ci łowić na grubszą żyłkę na dłuższą metę, natomiast do treningu jak najbardziej możesz wybrać grubszą aby wyćwiczyć sobie odpowiednią technikę rzucania. Metoda gruntowa Heskey |15 paź : 19:49GośćOdpowiedz270 to rację pewnie 30 żyłkę ale to ma byc normalną czy powiedzieć że na grunt.? Grubszej nie chce jak 10g czy mniejszy?Zaproponuj coś że wtedy daleko nie rzucę. Metoda gruntowa Heskey |15 paź : 20:18GośćOdpowiedzMam jeszcze 1 wędkę która łowie na spławik ma więcej długości całe3m i wyrzut chyba 40-60 g żyłka gotową kupiłem tak fajnie mi się nie o to zamienić je tą dać na grunt na koszyk co?Tylko że jest sztywna od tej 270 i to przeszkadzało by to?Która opcja lepszą? Metoda gruntowaDominik |15 paź : 22:46Komentarze: 369OdpowiedzKup lekki koszyk jeśli uczysz się rzucać. 10 gramowy będzie odpowiedni. Daleko nie zarzucasz ze względu na nieodpowiednie wędzisko. Twoja wędka posiada za niski ciężar wyrzutu oraz jest za krótka. Dłuższym wędziskiem można zarzucać dalej. Oczywiście w odległości ważna jest także technika rzutu - czyli to co przychodzi z czasem. Wspomniana przez Ciebie wędka 3 metrowa z większym ciężarem rzutu będzie na pewno lepsza do rzutów. Ja bym na Twoim miejscu zamienił te wędki. Na grunt stosuje się sztywniejsze, na spławik te bardziej finezyjne. Żyłka mm to o wiele za grubo. Żyłkę o tej grubości stosuje dopiero gdy nastawiam się na karpie, których masa nierzadko przekracza 10kg. PS. W razie dalszych pytań lub nowych wątpliwości, zakładasz zawsze osobny temat na forum. Komentarze raczej służą jak sama nazwa wskazuje do komentowania artykułu a nie do zadawania pytań. Metoda gruntowa Czarek |27 mar : 19:46GośćOdpowiedzWitajcie widzialem ze niektórzy do metody gruntowej z koszyczkiem stosują 2 przypony z 2 haczykami i przynętami na końcu. Jak to odpowiednio zamontować żeby sie nie poplataly? Metoda gruntowaDominik |27 mar : 20:16Komentarze: 369OdpowiedzStosowanie dwóch przyponów z dwoma haczykami w metodzie gruntowej jest niezgodne z Regulaminem Amatorskiego Połowu Ryb i grożą za to kary. Zgodnie z przepisami zestaw może zawierać jeden haczyk. Przed rozpoczęciem łowienia zapraszam do zapoznania się z RAPR - LINK Metoda gruntowa TROJAN |23 kwi : 22:31GośćOdpowiedzWitam. Mam odwieczny rzeczny problem z wędziskiem popularne feedery 4,2 180g nie dają rady z ciężarkiem 200g, oraz pełnym koszykiem zanętowym, nie wspominając o ciężarkach wędzisko 4,5m cw 3,75lbs nie sprawdza się na dużej rzece. Kije takie może i pozwalają na dalsze rzuty. Jednak są zbyt sztywne, o zbyt niskiej pracy blanku. Moje zapytanie brzmi:Próbował ktoś łowić na kij castingowy np. na Wiśle?Takie wędki można znaleźć w długościach 4 - 6m, zaś cw dochodzi do jak zachowałoby się wędzisko 4,5m 200g na brzegu być bardziej elastyczne niż sprzęt karpiowy, bądź sumowy. Metoda gruntowa Zbyszek |24 kwi : 10:25GośćOdpowiedzSpecyfika łowienia na grunt w Wiśle, mam na myśli Warszawę i okolicę jest oparta na dwu rzeczach, długim wędzisku postawionym bywa że na sztorc, jeżeli łowisz bliżej środka rzeki! (Jak najmniej żyłki lub plecionki w wodzie - mniejszy opór) oraz akcja bardziej szczytowa wędki, właśnie ze względu wysokiej wagi ciężarka, czyli tu koszyka zanętowego! Pozwala na obserwację drgań szczytówki jak i szybkiego zacięcia! Proponowałbym użycia plecionki koniecznie z przyponem strzałowym powiedzmy z fluocarbonu! Wędzisko do tego typu połowów to ciężkie feedery, wędki typowo karpiowe ale najlepsze chyba będą morskie typu surf casting, bardzo duże ciężary wyrzutu, akcje szczytowe a i długość się zgadza! Jak ja łowiłem w Wiśle na grunt to były to 4,5 lub 5 metrowe wędki z przerobioną szczytówką z pełnego włókna szklanego, dzisiaj jest w czym wybierać... jeżeli naturalnie kasa się zgadza Obejrzyj kilka filmów o surf castingu i zobacz jak pracują takie wędziska!!! Metoda gruntowa TROJAN |27 kwi : 11:15GośćOdpowiedzZbyszku, informacje jakie podałeś to podstawy, ja mam na myśli autopsję z używania wędki castingowej na dużej nizinnej rzece. Nie rozumiemy się w kilku innych kwestiach. Blank karpiowy nie spełnia żadnej roli na rzece, jest po prostu zbyt sztywny, podobnie jak sumowy. Użycie w takim przypadku jeszcze plecionki, dodatkowo usztywni cały zestaw. Moim celem jest uzyskanie jak największej sprężystości, przy mocy wyrzutowej ok 200g, co jest jak widać mega trudne. Zastosowanie żyłki daje nam właśnie większą elastyczność i dokładność, szczególnie w rzecznym gruncie. Szukałem filmów z morskimi wędkami. Jednak interesuje mnie ich zachowanie w rzece o dużym naporze nurtu. Dostępne filmy są z morskiej plaży, gdzie poza falami nie występuje jednostajny nurt. Dlatego nie dają pełnego obrazu interesującego nas zapytanie:Łowił ktoś zestawem surf castingowym na dużej nizinnej rzece? Odp: Metoda gruntowa Zbyszek |27 kwi : 14:49GośćOdpowiedzJa łowię na grunt, ale od wieków na Biebrzy nie Wiśle mimo że mieszkam w Warszawie, zdaję sobie sprawę że moja rada to podstawy, jeżeli nie spełniłem pokładanych nadziei to przepraszam! Na Biebrzy wystarcza mi feeder Shimano cw. 80 - 120 długości 3,3m. Jeżeli jest ktoś kto łowi na większych rzekach to proszę o głos w tej sprawie! Pozdrawiam Zbyszek. Metoda gruntowa TROJAN |29 kwi : 17:00GośćOdpowiedzMiałem kiedyś teleskop Trabucco 4,5m 180g, był idealny do ciężkiego gruntu. Nasiąkł z biegiem lat wodą i podczas dłuższej zasiadki skończył żywot. Obecnie łowię na feeder 4,2m 180g. Na drugą wędkę mam inny patent. Piker z obciętą drgającą szczytówką o jeden lub dwa składy. Podpórką do wędki jest rurka pcv, moja ma ok 1,5m i zawsze wystaje ponad metr nad grunt. Dzięki tak wysokiej i sprężystej podpórce mam mniejszy kąt żyłki i delikatniejszy zestaw w dużym nurcie. Ja łowię głównie na Bugu, na Wiśle mimo wszystko za pomoc. Metoda gruntowaBogdan |29 kwi : 19:27Komentarze: 377OdpowiedzKolego Trojan zaciekawiła mnie Twoja podpórka wystająca ponad metr nad grunt. Proszę o zrobienie zdjęcia i krótki opis w temacie:Technuki i sztuczki Metoda gruntowaBogdan |30 kwi : 12:35Komentarze: 377OdpowiedzCzyli to wygląda tak: zwykła rura pcw wbita w piasek i gotowe. Proste i fajne. Odp: Metoda gruntowa Zbyszek |30 kwi : 13:50GośćOdpowiedzTakie podpórki z PCV stosowałem na Biebrzy w 1979 roku! Metoda gruntowa TROJAN |02 maj : 12:21GośćOdpowiedzNa twardszym brzegu, obsadzenie rurki wymaga wykopania dołka, ja zwykle mam w bagażniku saperkę. Moja ma średnicę 75mm. Do delikatniejszych zestawów można zastosować nawet 50mm, o ile nie przesadzimy z grubością Zbyszku, dziękuje za zaproszenie, w wolnej chwili zarejestruje konto. Uważam iż, język nasz ojczysty ma wielkie znaczenie, zaś komunikacja powinna stać na możliwie wysokim także Bogdana i resztę bractwa. Metoda gruntowa Rics |28 lip : 02:29GośćOdpowiedzPytanko mam do Was - na górze strony jest schemat z koszykiem i haczykiem na koncu - wiem że do koszyka obijamy zanętę, ale co dajemy na haczyk? Metoda gruntowaBogdan |28 lip : 06:37Komentarze: 377OdpowiedzNa haczyk możesz dać kukurydzę z puszki, białe robaki, pszenicę , ugotowany pęczak, lub kukurydzę plus białe, tzw. kanapki, itd. Bardzo jest ważne to, że co dajesz na haczyk to musi być też w zanęcie.
20 lutego 2021Ekipa BigRiver Łowienie na suma może odbywać się na kilka sposobów. Podstawowym narzędziem, które zwiększa nasze szanse, jest osoba samego wędkarza. Priorytetem jest doświadczenie oraz wiedza, jaką łowca zdobywa, przebywając nad wodą. Nie bez znaczenia jest miejsce, w którym należy postawić zestaw – może być on przy samej powierzchni czy też na dnie. Podpowiadamy, jakie metody łowienia na suma mogą okazać się skuteczne. Łowienie na suma – jak się przygotować? Jednym z głównych czynników jest pora roku. Sum zdecydowanie częściej żeruje w cieplejsze dni. Stąd też latem łowimy najwięcej okazów. Ciężko jest od razu stwierdzić, na jak dużą rybę się nastawiamy. Wyjątkiem może być sytuacja, w której wiemy, że w zbiorniku pływają same małe okazy. Niejednokrotnie spotkałem się z pytaniem np. w mediach społecznościowych: „Jaki sprzęt na suma?”, „Jak łowić na suma?”, „Będę łowił tylko sumy do metra długości.” Okazać się może jednak, że w danym akwenie pływa nieco większa ryba, niż ta, na jaką się nastawiamy, a zestaw pobierze sum o 2 metrach długości- co wtedy robić? Dlatego też najważniejsze jest przygotowanie mocnego sprzętu i zadbanie o każdy najmniejszy szczegół. Przykładem może być delikatnie przetarta plecionka, która powinna być wymieniona na nową. Warto zacząć od standardowej gruntówki z ciężkim ołowiem. Jest ona najczęściej rzucana z brzegu, lecz to nie oznacza, że nie możemy takiego zestawu wywieźć środkiem pływającym. Jak przygotować podstawowy zestaw na suma? Poniższy zestaw z pewnością zna każdy wędkarz – z tą różnicą, że musi być on znacznie mocniejszy niż w przypadku innych ryb. Powinien on wyglądać w następujący sposób: Na samym końcu musi znaleźć się duży i mocny hak lub kotwica, dodatkowo około metrowy przypon – najlepiej z monofilamentu lub Mono jest to materiał, który jest zdecydowanie bardziej odporny na przetarcia niż zwykła żyłka, dodatkowo ma właściwości amortyzujące. Z kolei plecionka składa się ze splecionych włókien, które mogą zahaczyć się o zęby, a dokładniej o tarkę, a to może skończyć się zerwaną rybą. Oczywiście można użyć otuliny do zabezpieczenia plecionki, która znajdziemy w sklepie wędkarskim. Przypony metalowe nie są polecane, gdyż po zassaniu przynęty przez suma, podczas mocniejszego szarpania, można wyrządzić rybie poważne rany w pysku. Ołowiany ciężarek dobieramy w stosunku do uciągu wody oraz do wybranej przez nas przynęty. Nie możemy zapomnieć o mocnym krętliku i agrafce. Dodatkowo możemy dołożyć spławik podwodny między hakiem/kotwicą a ciężarkiem. Delikatnie uniesie nam to przynętę nad dnem. Pysk suma zbudowany jest tak, że dolna szczęka jest wysunięta bardziej niż górna, co informuje nas, że atakuje zdobycz od dołu ku górze. Oczywiście pobierze też przynętę z dna. Dlatego też posiada takie „wąsiska”, które informują go o dennych przysmakach. Jedyne, co może zrobić ryba w tej sytuacji, to zassać pokarm, dlatego skupmy się na podaniu przynęty nad dnem lub przy powierzchni. Spinning na suma, czyli jak łowić suma skutecznie? Kolejnym sposobem na wędkarstwo na suma jest spinning. Wszystkie dobierane elementy powinny być odpowiednio mocne. Właściwa będzie wędka 1- lub 2- składowa o mocy wyrzutu 120 – 150 g oraz o długości od 2,70 do 3 metrów. Z łódki polecam krótsze wędki między 2 m a 2,5 m. Kij powinien być raczej sprawdzony i ewidentnie przeznaczony do połowu suma. Należy zwrócić uwagę na wagę samego kija i dobrać go tak, by po kilkukrotnym zarzucaniu przynęty nasza ręka wciąż miała siłę na kolejne rzuty. Warto wziąć pod uwagę rozmiar kołowrotka- powinna zmieścić się na szpuli odpowiednia ilość solidnej oraz dość grubej plecionki (0,30 mm – 0,50 mm). Z tym wiąże się ciężar całego kołowrotka. Należy pamiętać, że kołowrotek nie powinien być za duży, gdyż może on zwiększyć całkowitą masę naszego sprzętu. Przy wyborze kołowrotka zwróćmy uwagę na opinie innych sumiarzy. Nie kupujmy czegoś pochopnie, gdyż może okazać się, że po pierwszym wypadzie na ryby kołowrotek będzie do wymiany, a to idzie w parze ze zmarnowanymi pieniędzmi. Trochę ich jednak będziesz potrzebował, ponieważ łowienie na suma nie jest najtańszym hobby. Jako przynęta doskonale sprawdzą się duże gumy lub woblery, chociaż blachy również są używane. Spinningowanie martwymi rybami na wodach PZW jest zabronione. Łowiąc suma na rzece z brzegu, staramy się prowadzić przynętę w „warkoczu” i na przykosach. Trollingując z łodzi można również sprawdzić rynny. Sumy często stoją w głębokich miejscach, lecz jeśli już wychodzą na żer to łatwiej je złowić w płytszych miejscach (około 3 m). Czym jest łowienie na suma Verticalne? Łowienie Verticalne to nic innego jak pionowe łowienie na suma z łodzi z wykorzystaniem przynęt sztucznych oraz żywych. Metoda ta przywędrowała do nas z zachodniej części Europy, gdzie jest bardzo popularna. Ruch przynęty powinien być płynny, nie powinno się szarpać zestawem, ponieważ możemy wystraszyć rybę, zamiast ją zwabić. W tym przypadku całe zadanie polega na pływaniu lub spływaniu z nurtem rzeki z echosondą w poszukiwaniu suma. Nurt na rzece powinien być spokojny. Warto obławiać również klatki między główkami, czyli tam, gdzie sum najczęściej szuka pożywienia. By zwiększyć atrakcyjność przynęty, można zastosować dodatkowe wabiki – teasery. Są to ciężarki o różnych kształtach z dodatkowymi kolorowymi frędzlami. Niektórzy producenci dodają na koniec frędzli szklane lub plastikowe koraliki, które przy delikatnym podniesieniu w wodzie, uderzają o siebie, co powoduje dźwięk. Może to być właśnie sposób, który zwabi „wąsatego”. Kolor nie ma znaczenia, gdyż sum w wodzie nie widzi prawie nic. W tym przypadku chodzi o ruch. Podstawową przynętą, jakiej używa się podczas łowienia wertykalnego, są rosówki, ale równie dobrze sprawdza się pijawki lub kalmary pocięte na paski. W zależności od potrzeb, na kotwice lub hak zakładamy 5- 20 rosówek. Aby zwiększyć swoje szanse, robaki i nie tylko, możemy spryskać specjalnym zapachowym sprayem. Mają one lepką konsystencję i wyróżniają się nieprzyjemnym zapachem. Możemy nim również bez obaw spryskać martwą rybkę, robaki, sztuczne przynęty oraz podwodne spławiki, czy też materiały przyponowe. Spray przykleja się do przynęty lub sprzętu i uwalnia aż do powierzchni, niezwykle atrakcyjną dla suma woń. Większość sumiarzy trzyma plecionkę w dłoni i kiedy czuje lub widzi atak na echosondzie, zacina rybę, poprzez mocne szarpnięcie plecionki. Następnie puszcza plecionkę i dalej holuje rybę na wędce. W tym przypadku sprawdzają się krótkie wędki. Wiadomo, że mniejsza dźwignia związana jest z lżejszym machanie przynętą. A idąc krok do przodu – dobrze, by wędka pomagała, a nie utrudniała „dźwiganie” przynęty. Jak zatem wybrać wędkę do łowienia vericalnego? Dobrze jest poszukać kija w przedziale od 180 do 210 cm oraz o gramaturze wyrzutu do 200-300 g. Dolnik wędki powinien być mocny, zaś szczytówka w miarę miękka i czuła. Kołowrotek również musi być mocny i powinien pomieścić ok. 100 metrów plecionki 0,50 mm. Sposoby łowienia na suma – na czym polega łowienie stacjonarne? Łowienie stacjonarne jest moim ulubionym sposobem na połów suma. Polega ono na wywożeniu zestawu jednostką pływająca w wybrane przez siebie miejsce. Czasami odległości wynoszą ponad 200 metrów. Wywożenie zestawów w dużej rzece nie należy do łatwych czynności, a nieraz trzeba to robić w nocy i w deszczu. Robiłem to przynajmniej kilka razy w czasie nocnego deszczu i nie jest to najprzyjemniejsza rzecz. Jednak ryba uderzająca w zestaw może wynagrodzić nam cały trud. Zestaw składa się z podwodnego spławika, który odpowiedzialny jest za unoszenie przynęty nad dnem. W tym przypadku, jeśli stosujemy spławik podwodny, jako ciężarka użyjemy cegły lub kamienia, podwiązanego do zestawu za pomocą żyłki 0,4. Zestaw możemy również podwiązać do specjalnej bojki. Gdy znajdziemy interesujące nas miejsce, wypływamy i pozostawiamy tam boję. Obciążenie bojki powinno być cięższe niż sama boja. Kolejnym krokiem jest wywożenie naszego zestawu. Warto już na brzegu uzbroić naszego żywca, którego z kolei wkładamy do wiadra z wodą, a także przygotować zrywkę. Łowienie suma nie jest proste, dlatego też warto zabrać ze sobą kompana. Pierwszą opcją wywożenia jest prosta: wskakujemy w dwie osoby do pontonu/ łodzi i płyniemy w wybrane miejsce. Tam podwiązujemy się lub wyrzucamy zestaw w okolice rzecznych dołków. Drugą opcją jest płynięcie w pojedynkę. Kolega, który stoi na brzegu, powinien trzymać wysoko wędzisko i kontrolować wysnuwanie się plecionki, tak by w miarę możliwości była napięta i nie dotykała wody. Plecionka może zamoknąć, przez co zestaw jest cięższy, a zrywka mniej wytrzymała, gdyż dochodzą dodatkowe obciążenia w postaci zebranej na plecionce wody. Długość zrywki zawsze dobieramy do głębokości, na jakiej będziemy łowić. Im woda jest cieplejsza, tym wyżej odbywa się łowienie na suma– i odwrotnie, gdy robi się coraz zimniej, ryb szukamy coraz niżej. Wędkę przy tej metodzie należy ustawiać pionowo w mocnej podpórce i napiąć cały zestaw do granic możliwości. Na wędki zakładamy sygnalizatory elektroniczne lub zwykły dzwonek. Kiedy następuje branie, zrywka pęka, kij się prostuje, zacinając suma, a my przystępujemy do holowania ryby. Niestety, nie za każdym razem ryba się zatnie, ale nie powinniśmy się poddawać, gdyż za którymś razem musi się udać. Oczywiście cały sprzęt na suma znajdziesz w naszym sklepie. Jeśli chcesz rozpocząć przygodę, to zapraszamy! Kliknij w linki poniżej: Kołowrotki na suma Wędki na suma Akcesoria MadCat Akcesoria Black Cat Połamania kija! Wędkarstwo na suma – poznaj skuteczne metody na łowienie suma Wędkarstwo na suma – poznaj skuteczne metody na łowienie ( głosów:12 5 12 Wędkarstwo na suma – poznaj skuteczne metody na łowienie suma
łowienie na metodę na rzece